Siódma Masa Krytyczna: kilkuset rowerzystów wydzwoniło "Prząśniczkę" [zdjęcia+wideo]

Każdy ostatni piątek miesiąca to już tradycyjnie czas zarezerwowany dla cyklistów. Tym razem nie było inaczej, w piątek (29 lipca) po raz siódmy w tym roku przez miasto przejechała Masa Krytyczna, czyli manifestacja łódzkich rowerzystów.

Już na pół godziny przed 18 pasaż Schillera zaczął wypełniać się rowerami i ich właścicielami. Pojawili się weterani Masy, o czym świadczyć może liczba szprychówek na kołach, ale także wielu łodzian, którzy specjalnie przyjechali świętować urodziny Łodzi. Po 18 rozpoczął się także specjalny program na antenie studenckiego Radio Żak Politechniki Łódzkiej, który podczas Masy Krytycznej miał już swoją trzecią odsłonę.

Kilkuset rowerzystów o 18.20 wystartowało przy dźwiękach kawałku Lecha Janerki "Rower". Ten przejazd był jednak wyjątkowy, ponieważ przypadał w dzień, kiedy król Władysław Jagiełło nadał Łodzi prawa miejskie.

Tym razem rowerzyści pokonali ponad 17 kilometrową trasę, która przebiegała ulicami: Piotrkowską, Narutowicza, Wschodnią, Północną, Ogrodową, Zachodnią, Podrzeczną, Wolborską, Smugową, Chłodną, Oblęgorską, Wojska Polskiego, Młynarską, Organizacji WiN, Młynarską, Szklaną, Franciszkańską, Inflancka, Julianowską, Zgierską, Dolną, Bałuckim Rynkiem, Limanowskiego, Zachodnią, Bazarową, Rybną, Lutomierską, Zgierską, Wojska Polskiego, Kościelną, Zgierską (Stary Rynek), Drewnowską, Zachodnią, Ogrodową (Manufaktura), Zachodnią, Więckowskiego, Lipową, 6 Sierpnia, Wólczańską, aleją Kościuszki, 6 Sierpnia, Piotrkowską do placu Wolności.

Kolumna rowerzystów lipcowej Masy Krytycznej miała długość kilkudziesięciu metrów

Rekordy podczas Masy Krytycznej

Podczas piątkowego przejazdu zaplanowano dwa postoje. Pierwszy, jak przystało na urodziny Łodzi, odbył się na rynku Starego Miasta, gdzie rozdawano tzw. szprychówki, czyli okolicznościowe kartoniki wkładane między szprychy rowerowe, potwierdzające uczestnictwo. Po kilku minutach niestety ich zabrakło, ponieważ organizatorzy nie spodziewali się tylu uczestników. Przeważnie wykonywanych jest około 500 kartoników. Mimo tego wiemy, że lipcowa Masa Krytyczna była rekordowa pod względem ilości cyklistów. Przez blisko 3 godziny ulicami Łodzi jechało 775 rowerzystów!

Rowerzyści przejeżdżają przez ulicę Lutomierską w stronę Starego Miasta	Ulica Łagiewnicka. 775 łódzkich cyklistów pojawiło się na lipcowej Masie Krytycznej	Rynek Starego miasta wypełnił się prawie w całości rowerami

Drugi postój, który po 20 odbył się na rynku Manufaktury, obok dawnej fabrycznej Elektrowni można powiedzieć, był właściwym punktem programu lipcowej Masy Krytycznej w Łodzi. Tutaj kilkuset rowerzystów wyposażonych we własne lub otrzymane od Urzędu Miasta Łodzi dzwonki rozpoczęło wygrywanie, a raczej wydzwanianie "Prząśniczki".

Po raz pierwszy podczas przejazdu uczestnikom nie towarzyszył już Borsuk, czyli przyczepka ciągnięta na czele przejazdu. Pojawił się jego następca, fioletowy trójkołowiec z trzema białymi głośnikami. - To nie jest Borsuk, Borsuka już nie ma, a dla tego pojazdu nie ma jeszcze nazwy - mówił Hubert Barański z Fundacji Fenomen.

Jeśli macie jakiś pomysł jak mógłby nazywać się następca Borsuka? Wyślijcie go na adres: [email protected]. Wasze propozycje przekażemy Fenomenowi.

Przed 21 tradycyjnie rowerzyści zajechali pod pomnik Tadeusza Kościuszki. "Rowery górą", czyli podnoszenie rowerów w górę, zakończyło lipcową Masę Krytyczną. Już za 27 dni kolejna okazja do zamanifestowania, że jest się rowerzystą. Łódzka Masa Krytyczna pojedzie 26 sierpnia i będzie to 30 Masa w jej historii.

Czytaj więcej o

w Łodzi:

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii: