Całe spotkanie toczyło się pod dyktando łódzkiego zespołu, który niemal ani na chwilę nie dał złudzeń, kto tego wieczoru był lepszy. Pierwszy set Organika rozpoczęła stratą punktu, by później objąć prowadzenie i sukcesywnie powiększać przewagę nawet do kilkunastu punktów. Organika tę partię wygrała aż 25:11.
Set drugi rozpoczął dynamiczny atak brazylijskiej przyjmującej Micheli Teixeiry. Wyrównana walka toczyła się do stanu 4:2, gdy w polu zagrywki pojawiała się Joanna Mirek, która w obecnym sezonie będzie pełniła rolę kapitana łódzkiego zespołu. Właśnie przy serwach byłej reprezentantki Polski, Organika zbudowała przewagę 8:3. W partii drugiej pojawiło się kilka równych, szczelnych, a co najważniejsze punktowych bloków, co zwiększyło przewagę, także mentalną zespołu. Efektem była dominacja i zwycięstwo 25:12.
Na początku partii trzeciej drużyna Legionovii doprowadziła do wyrównania, jednak taki stan rzeczy nie utrzymał się długo. Ataki Joanny Mirek i pozyskanej w mijającym tygodniu Katie Olsovsky, a także kolejne udane bloki zaowocowały wygraną seta 25:15.
Dodatkowy set Organiki
Rozegrano także dodatkowy - czwarty set - co wynikało z wcześniejszych ustaleń sztabów obu zespołów i tę część spotkania można uznać za najbardziej zaciętą. Drużyna przyjezdnych momentami prezentowała się zupełnie inaczej, niż ekipa, którą widzieliśmy w partiach wcześniejszych. Legionovia utrzymywała kontakt nie tylko na początku, lecz w czasie całego seta, jak również rozegrała kilka skutecznych akcji, co wcześniej należało do rzadkości. W końcowej fazie czwartej odsłony siatkarki Organiki wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do końca spotkania, zwyciężając kolejnego seta 25:21.
Wydaje się, że zespół gości wczorajszy mecz przegrał nerwowością i błędami własnymi. Jednakże dość dobra postawa jaką łodzianki zaprezentowały w pierwszym meczu przed sezonem 2010/2011 może cieszyć. Szkoleniowy aspekt pojedynku był widoczny w rotacji składem, wystawianym przez trenera Wiesława Popika. Mimo tego mogliśmy zobaczyć kilka dobrych akcji w defensywie i ataku. Efektowne, ale i efektywne zagrania kończył Teixeira, Katarzyna Bryda, a także Amerykanka Olsovsky. Ogromną rolę już w pierwszym spotkaniu odegrała też Joanna Mirek, która oprócz kolejnych punktów zdobywanych różnorodnym atakiem i sprawiającą trudności zagrywką, dbała także o atmosferę w drużynie. Zawodniczka podkreśla, że zaaklimatyzowała się już na dobre w łódzkim zespole. - Na pierwszy trening przyjechałam już w czerwcu, kiedy miał miejsce okres roztrenowania. Dziewczyny bardzo sympatycznie, miło mnie przyjęły, bardzo dobrze się tu czuję - przyznała Mirek. Jej zdaniem dzisiejszy mecz wypadł lepiej niż można się było spodziewać. - Dzisiaj troszkę się stresowałyśmy, bo to była pierwsza taka próba gry. Dotychczas miałyśmy jedynie ciężkie treningi. Czułyśmy się trochę ociężałe, ale muszę przyznać, że jestem mile zaskoczona z tego jak nasza gra dzisiaj wyglądała. Od początku dobrze układa się współpraca z rozgrywającymi - wyjaśniła nowa kapitan Organiki**Łódź**. Z meczu zadowolony był też trener Budowlanych. - Cieszy wynik, ale to nie było ważne. To był pierwszy mecz, każda dziewczyna grała mniej więcej równo. Chodziło mi głównie o trening. Jestem zadowolony, bo ćwiczenie a gra, to jest zupełnie co innego - powiedział Popik.
Siatkarki Organiki jeszcze nie są w optymalnej formie
W kwestii nadejścia optymalnej formy zarówno trener, jak i zawodniczka są zgodni - jest do tego jeszcze bardzo daleko, lecz ma nadejść zarówno na mecze PlusLigi, które czekają zespół od początku grudnia, jak i występy w prestiżowych rozgrywkach Ligi Mistrzyń (pierwszy mecz 23 listopada, przeciwnikiem będzie włoski zespół Villa Cortese). - Zaczęliśmy dosyć późno, nie staliśmy jeszcze na treningu szóstkami. Cieszę się, bo weszliśmy właśnie w etap takiego grania w składach. Teraz przed nami okres meczów kontrolnych. Październik będzie czasem na poznanie się zespołu, ale i na ocenienie na co nas stać. Do formy mamy jeszcze bardzo daleko - dodał trener.
Wydaje się, że cele, jakie stawia sobie zespół na nadchodzący sezon są jasne. - Chciałabym jak najlepiej wypaść w Lidze Mistrzyń, pokazać się z jak najlepszej strony i na pewno zdobyć jakiś medal, bo ja lubię medale - przyznała z uśmiechem Mirek. - Władze kluby pewnie będą miały dla nas jakąś niespodziankę. My mamy wyjść, grać dobrą siatkówkę i przede wszystkim skuteczną. O to nam chodzi - powiedział trener Popik.
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Czytaj także:
- Magda wygrała MM-kowe karaoke w Pubie Keja. Nagrody za Foto Deje też rozdane [zdjęcia]
- Widzew jedzie do Chorzowa na mecz przyjaźni z Ruchem [wideo]
- ŁKS Łódź podejmuje Ruch Radzionków. Będą kolejne 3 punkty?
Zobacz też na MM Łódź
Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?