Jak dożyć 100 lat? Tę receptę zna Helena Milcarz
Dziś (21 stycznia) Helena Milcarz, która nie dawno skończyła 100 lat może liczyć na życzenia z okazji Dnia Babci od swoich wnucząt, prawnucząt i praprawnucząt. - Niektórzy będą dzwonić, inni pewnie przyjdą po pracy z życzeniami. Kiedyś moje dzieci, jak chodziły do szkoły podstawowej, to jeszcze robiły laurki - opowiada Henryka Blus, córka pani Heleny.
Pani Helena po raz pierwszy została babcią w 1954 roku, wtedy ojcem został jej syn, a na świat przeszedł Paweł. Dziś ma 6 wnucząt, 12 prawnucząt i 9 miesięczną praprawnuczkę. Stulatka nie ukrywa radości z tak ogromnej rodziny. - Jedni skończyli szkoły, inni się jeszcze uczą. Ale zarówno dzieci, jak i wnukowie, czy też prawnukowie nie sprawiali mi kłopotów. Nigdy przez nich nie płakałam - mówi z dumą.
Liczną rodzinę dostrzega się w szczególnych dniach, takich jak Dzień Babci czy urodziny. Od jakiegoś czasu pani Helena ma podwójne urodziny. Najpierw przychodzą jej dzieci z żonami czy też mężami, a później wnukowie z dziećmi. - Ci młodsi zawsze mają o czym opowiadać. Mówią o swoim życiu, pracy - opowiada Henryka Blus. - Babcia jest takim punktem, który nas łączy, integruje - dodaje Blus.
Helena Milcarz z rodziną | Setne urodziny pani Haliny |
Teraz integruje rodzinę, a kiedyś pomagała nawet w wychowaniu wnuków. Dzięki temu pani Henryka nie musiała brać zwolnienia w pracy, kiedy dzieci były chore. - Byłam już na emeryturze. Dlaczego miałam nie pomóc, co miałam robić "bąki zbijać"? - śmieje się pani Helena. - Mama zawsze rozpieszczała swoje wnuki. Otaczała je miłością - dodaje Blus.
Stulatka też z sentymentem wspomina wyjazdy z wnukami do Serbinowa, wsi koło Kielc. To właśnie tam mieszkała do 1947 roku. Dopiero później wraz z mężem i dziećmi przyjechała do Łodzi. - Mama nigdy się nie przyzwyczaiła do Łodzi - stwierdza Blus. - W Serbinowie było mi dobrze. Tam jest las, rzeczka, świeże powietrze - wspomina Milcarz.
Ale to nie jedyna recepta na dobre relacje z młodym pokoleniem. Warto też mieć optymistyczne nastawienie do życia i poczucie humoru. - Do czegoś takiego młodzi ludzie lgną. A poza tym moja mama lubi opowiadać dowcipy - podkreśla Blus.
Razem z Henryką Blus i panią Heleną mieszka Rafał - prawnuk. - On bardzo ożywił ten dom. Moja mama go bardzo lubi. To właśnie Rafał Malinowski, student Politechniki Łódzkiej złożył stulatce życzenie. - "Życzę babci, żeby babcia nigdy nie umarła". Jakie to było wymowne. To były najpiękniejsze życzenia - stwierdza Blus.
Zobacz też:
25 lat Muzeum Kinematografii w Łodzi
Kaczyński przyjechał do Łodzi uczcić pamięć zamordowanego Marka Rosiaka [MoDO + aktualizacja]
Zobacz też na MM Łódź
WOŚP 2011 w Łodzi | Długie weekendy w 2011 roku | Wybierz 7 Nadziei Łodzi | Lodowiska w Łodzi | Rozdajemy akredytacje | Widzew Łódź | ŁKS Łódź |
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?