Samokhin Band zagra w więzieniu

Sukces tkwi w kontakcie

Jak powiedział MM-ce Tomasz Pająk, rzecznik Aresztu Śledczego, nie wystarczy być sławną gwiazdą, by zadowolić tak trudną publiczność, jaką są więźniowie. - Ich przychylność można zdobyć poprzez kontakt. Oni są głodni kontaktu ze światem zewnętrznym - powiedział.

Przystępny, łagodny repertuar

Zespół Samokhin Band ma już za sobą dwa takie koncerty, więc można przypuszczać, że sobie poradzą. Na sobotni występ przygotowali utwory z nowej płyty. Jak powiedziała w rozmowie z MM-ką Eliza Jaskólska odpowiedzialna za kontakt z mediami, będą to piosenki przystępne, raczej nie agresywne, zarówno w treści, jak i melodii, aby nie podburzać emocjonalnie osadzonych. - To nie jest zwykła publiczność - mówi. - Nigdy nie wiadomo, jakie będą emocje i co się może na takim koncercie zdarzyć. Właśnie to sprawia, że są to niezwykłe występy.

Pokazać, co się dzieje za murami

Jak mówi Eliza Jaskólska, członkowie zespołu mają w sobie dużo ciekawości i lubią podejmować wyzwania. Ponadto zdają sobie sprawę, jak ważna jest to idea i to, aby pokazać osadzonym, co się dzieje za murami więzienia.

Tatiana Okupnik w bluzce po samą szyję

Takie akcje charytatywne są elementem resocjalizacji. Jak wspomina Tomasz Pająk, pierwszy taki występ miał miejsce czternaście - piętnaście lat temu. W areszcie wystąpił wtedy zespół Colorado Band z Januszem Nastarowiczem na czele. - Pamiętam, że był u nas także między innymi zespół Helikopter, Gagarin, czy najpopularniejszy do tej pory Blu Cafe - jak wspomina rzecznik, jeszcze za czasów Tatiany Okupnik. - Przed koncertem Paweł Rurak zapytał jak pani Tatiana ma się ubrać. Doszliśmy do wniosku, że jej standardowy strój sceniczny mógłby wzbudzić niepotrzebne emocje i w efekcie pani Tatiana wystąpiła w bluzce po szyję - wspomina z lekkim rozbawieniem rzecznik.

Kulturalne życie w celi

Można powiedzieć, że życie kulturalne w więzieniu kwitnie. - Bywa u nas wiele sław - mówi Tomasz Pająk. - Piłkarze, rugbiści, łódzcy pisarze. Był u nas między innymi Partyka, Pudzianowski, spodziewamy się teraz wizyty pana Bonisławskiego, przewodnika.