Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

S14 w Łodzi. Zakręt grozy czeka na przetarg

Marcin Bereszczyński
Zakręt grozy czeka na przetarg
Zakręt grozy czeka na przetarg Krzysztof Szymczak
Zakręt grozy na drodze ekspresowej S14 w Łodzi w pobliżu Szynkielewa stał się koszmarem dla nierozważnych kierowców, którzy lądują na barierkach.

Jednego dnia doszło w tym miejscu do sześciu kolizji z udziałem 10 samochodów. Wystarczyło, że spadł deszcz, a kierowcy nie zastosowali się do znaków drogowych.

Zakręt grozy znajduje się w Szynkielewie między Łodzią i Pabianicami. Droga Ekspresowa S14 przechodzi tam w drogę krajową nr 14.

W przyszłości ten łuk drogi stanie się miejscem, w którym będzie się zaczynał kolejny odcinek trasy S14. Droga ta będzie zachodnią obwodnicą Łodzi. Zaś zakręt grozy stanie się częścią „ślimaka” autostradowego. Przetarg na projekt i wykonanie trasy S14 jest w trakcie realizacji. Otwarcie ofert ma nastąpić w październiku.

Policja apeluje do kierowców, by uważali na znaki .

- Na tym zakręcie jest ograniczenie do 70 km/godz. - mówi Joanna Szczęsna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. - Od początku roku doszło tam do 17 kolizji drogowych. Prosimy o zachowanie na tym odcinku szczególnej ostrożności, zdjęcie nogi z gazu i stosowanie się do oznakowania.

Deszczowe dni są najbardziej zdradliwe. Tak było 5 września, kiedy na zakręcie grozy 10 samochodów wylądowało na barierkach ochronnych.

Za bezpieczeństwo w tym miejscu odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

- Znamy dobrze ten zakręt. Zrobiliśmy wszystko, aby ostrzegać kierowców przed niebezpieczeństwem - mówi Maciej Tomaszewski, dyrektor łódzkiego oddziału GDDKiA. - Są znaki ograniczające prędkość, sierżanty drogowe i kocie oczka. Znaki drogowe są większe, aby były bardziej widoczne. Wyczerpaliśmy swoje możliwości zapewnienia bezpieczeństwa na tym zakręcie - podkreśla dyrektor Tomaszewski.

Główną przyczyną kolizji jest nie dostosowanie prędkości do warunków na drodze.

- Kierowcy lądują na barierkach, gdy jest pochmurno, ślisko i pada deszcz. Dopóki droga nie będzie przebudowana, trzeba zdjąć nogę z gazu - podkreśla Joanna Szczęsna.

Jest jeszcze jeden sposób, żeby zdyscyplinować kierowców. Łódzki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pisał wiele pism do Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego z prośbą o zainstalowanie przy zakręcie grozy fotoradarów. Bezskutecznie.

- Niebawem ma rozpocząć się budowa drogi ekspresowej S14, więc stawianie w tym miejscu fotoradarów jest nieekonomiczne - mówi Maciej Tomaszewski. - Po przebudowie ta droga będzie wyglądała zupełnie inaczej i stanie się bezpieczna - dodaje dyrektor łódzkiego oddziału GDDKiA.

Kiedy powstanie druga część trasy S14 i zakręt grozy przestanie być problemem? Jeśli przetarg zostanie rozstrzygnięty w październiku, to w najbardziej optymistycznym scenariuszu zachodnią obwodnicą Łodzi pojedziemy za cztery lata.

W lutym na zakręcie grozy policja odnotowała trzy kolizje, w marcu dwie, w kwietniu też dwie, w maju jedną, w lipcu znów dwie, ale od początku września było ich już osiem.

Przyczyną wszystkich tych kolizji było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto