Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Widzew 1:1 - Taki punkt nie może cieszyć

Bartosz Kukuć
Piłkarze Widzewa są beniaminkiem ekstraklasy. Dlatego remis 1:1 z Ruchem w Chorzowie, na stadionie, gdzie przegrały Wisła Kraków i Legia Warszawa, wypadałoby uznać za całkiem przyzwoite osiągnięcie.

Łodzianie mają jednak aspiracje sięgające górnej części tabeli, więc trudno nie narzekać, że nie potrafili dowieźć prowadzenia do ostatniego gwizdka sędziego. Zwłaszcza, że gospodarze zagrali co najwyżej przeciętnie.

W obu zespołach nie brakowało dobrych znajomych. Przede wszystkim trener chorzowian Waldemar Fornalik opiekował się swego czasu łodzianami. Ale to nie wszystko. Na ławce rezerwowych gości siedział były zawodnik Ruchu Rafał Grzelak, zaś w szeregach gospodarzy grało aż trzech ekswidzewiaków – Marcin Zając, Damian Świerblewski i Arkadiusz Piech. Przedmeczowe obietnice zostały jednak spełnione, na murawie sentymentów nie było.

Głównym problemem, z którym musieli się borykać obaj szkoleniowcy były liczne kontuzje. Fornalik nie mógł skorzystać z usług Gabora Straki, Grzegorza Bronowickiego oraz Marcina Malinowskiego. Na domiar złego w 73 min napastnik Sebastian Olszar tak pechowo zderzył się z Łukaszem Broziem, że prawdopodobnie doznał złamania kości jarzmowej (swego czasu podobny uraz miał Andrzej Niedzielan).

Trener gości Andrzej Kretek też ma już dosyć problemów zdrowotnych wśród swoich podopiecznych. Wystarczy powiedzieć, że nie zagrali: Krzysztof Ostrowski (jest już po operacji), Przemysław Oziębała (zabieg dopiero go czeka), Tomasz Lisowski, Souhail Ben Radhia i Prejuce Nakoulma. Kłopoty z plecami ma Grzelak, a Ugo Ukah wybiegł na boisko na własną prośbę.

Od początku widać było, że nie b0ędzie to wielkie widowisko. W 6 min Krzysztof Nykiel został zablokowany w polu karnym, ale nieco lepsze wrażenie sprawiali goście. W 8 min ładny rajd przeprowadził Dudu, ale Krzysztof Pilarz złapał piłkę po jego centrze. W 8 min uderzał Maciej Jankowski, a w 9 i 10 min szczęścia szukał Mindaugas Panka. W 11 min Maciej Mielcarz dalekim wybiegiem uratował łodzian po akcji Jankowskiego, a w odpowiedzi silnie strzelał Marcin Robak (18 min). Po kilkudziesięciu sekundach próbował Paweł Grischok, a w 21 min rozgrywający kolejny dobry mecz Bruno Pinheiro powstrzymał przeciwnika przed „szesnastką’’. Chorzowianie próbowali grać pressingiem i atakować gości już na ich połowie, jednak niewiele z tego wynikało.

W 25 min Darvydas Sernas, jak zwykle trudny do upilnowania dla obrońców, uderzał groźnie z ostrego kąta, a w 28 min inny niezwykle aktywny widzewiak Piotr Grzelczak (często zamieniający się stronami z Grischokiem) podał do Sernasa, ale Litwin nie miał pomysłu, co zrobić z piłką. W 29 min P. Lisowski ograł Ukaha, jednak strzał Zająca z ostrego kąta był niecelny. W 32, a następnie 33 min łodzianie wykonywali wolne (kolejno Sernas i Dudu), jednak nie przyniosło to spodziewanego efektu.

W 37 min fani zespołu z al. Piłsudskiego oszaleli ze szczęścia. Po pomysłowej wymianie piłki między Pinheiro i Panką, przejął ją Sernas, uciekł jednemu z rywali i precyzyjnie zagrał wzdłuż linii bramkowej. Defensorzy Ruchu spodziewali się, że futbolówkę przejmie Robak, ta jednak trafiła do Grzelczaka. Wychowanek Widzewa wcale nie miał aż tak łatwej pozycji, ale potrafił uderzyć tak, iż zaskoczył Pilarza. Warto podkreślić, iż to pierwsze trafienie Piotrka w najwyższej klasie rozgrywkowej. Czekamy na więcej.
Łodzianie poszli za ciosem i próbowali podwyższyć prowadzenie (uderzenia Dudu w 41 oraz główka Grzelczaka w 43 min). Ruch też strzelał (Zając w 39 i Wojciech Grzyb w 45 min), ale bez porównania mniej groźnie.

Po zmianie stron Widzew zaczął z impetem (akcje Robaka i Grischoka w 51 i Sernasa w 52 min), ale z każdą minutą było coraz gorzej. W 59 min Jankowski strzelał obok słupka, zaś w 63 min Maciej Sadlok (słabiutki występ w roli lewego obrońcy) uderzał z dystansu, zmuszając Mielcarza do interwencji (był to pierwszy celny strzał gospodarzy w meczu). W 68 min bramkarz łodzian obronił uderzenie Wojciecha Grzyba. W 73 min Widzew skontrował i mógł rozstrzygnąć losy spotkania. Po świetnej akcji Grzelczaka fatalnie spudłował jednak Grischok.

W 78 min łodzianie pozwolili Grzybowi na dośrodkowanie, przed bramką „zaspał’’ Grischok, a Piech główkował nie do obrony. Mielcarz nie miał szans. Była to więc sportowa zemsta byłego widzewiaka.

W 82 min Broź powstrzymał Piecha wślizgiem, a w 85 min Grzelczak nie trafił w bramkę z 13 metrów.

Dwóch widzewiaków szczególnie odetchnęło z ulgą. Zarówno Broź, jak i Pinheiro mają bowiem na koncie po trzy żółte kartki i każda następna oznacza dla nich przymusową pauzę.

Ruch Chorzów - Widzew 1:1
0:1 – Grzelczak (37), 1:1 – Piech (78, głową).
Żółte kartki: Sadlok, Piech (Ruch).
Widzów: 8000 (w tym 2500 gości).
Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk).
Noty Widzewa w Rankingu „Złote Buty”: Mielcarz 5 – Broź 5, Ukah 4, Szymanek 6, Dudu 5 – Grischok 3, Panka 5, Pinheiro 6, Grzelczak 7 – Robak 4 (82, Budka), Sernas 6.
Ruch Chorzów: Pilarz – Nykiel, Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok – W. Grzyb, P. Lisowski, Pulkowski, Janoszka – Zając (46, Olszar, 74, Świerblewski), Jankowski (61, Piech).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto