Remonty dróg w Łodzi. Jakie naprawdę są opóźnienia?

Chyba nie, skoro właśnie remont Przybyszewskiego przedłuża się właśnie o kolejny miesiąc.Trudno znaleźć w Łodzi w ostatnich latach inwestycję drogową, którą zrealizowano bez poślizgów. Rekordowe opóźnienia sięgają sześciu miesięcy.

Najbardziej opóźnione remonty dróg w Łodzi:

- Ul. Rudzka. Remont zaczął się w 2010 r. i miał trwać do końca 2011 r. Ze względu na problemy z pozyskaniem działek poślizg sięgnął pięciu miesięcy. Niezwykle długo trwały także odbiory techniczne. Kierowcy na tę ulicę wjechali dopiero w czerwcu 2012 r.
- Ul. Kopcińskiego. Remont torowiska miał się zakończyć pod koniec 2011 r., a przedłużył się o miesiąc. Powodem był problem z materiałami budowlanymi: zabrakło szyn i podkładów.
- Ul. Puszkina. Remont, prowadzony na przełomie 2011 i 2012 r., wydłużył się o dwa miesiące. Powodów było kilka: zbyt dobra pogoda jak na zimę, a przez to opóźnienia przy dostawie materiałów budowlanych (asfaltu i betonu) oraz tajemnicze pęknięcia nowo ułożonych szyn.
- Ul. Zjazdowa. Z otwarciem tej drogi dla ruchu latem 2012 r. urzędnicy czekali ponad dwa miesiące. Tak długo trwały odbiory techniczne i gromadzenie dokumentacji przekazanej do nadzoru budowlanego.
- Ul. Przędzalniana. Remont zaledwie 350-metrowego odcinka od ul. Tymienieckiego do ul. Milionowej trwał pół roku! Rozpoczął się w wakacje 2012 r. i miał się zakończyć jeszcze przed rokiem szkolnym, a kierowcy na drogę wjechali dopiero w grudniu. Jeden z powodów to znalezione pod ziemią fragmenty dawnych budowli.
- Ul. Aleksandrowska. Dwa remonty w 2012 r. – wymiana ciepłociągu i nawierzchni – uprzykrzały życie kierowcom od lipca do końca listopada 2012 r. Z powodu problemów z asfaltem opóźnienie sięgnęło półtora miesiąca.
- Droga rowerowa na Widzew. Ta inwestycja przeciągnęła się z dwóch do siedmiu miesięcy. Budowa miała się zakończyć 24 grudnia 2012 r., tymczasem trwała do końca maja 2013 r.
- Ul. Piotrkowska. Poślizg z zakończeniem prac na pierwszych odcinkach: od pl. Wolności do ul. Rewolucji 1905 r. i od al. Mickiewicza do ul. Nawrot wyniósł pięć miesięcy. Prace, zamiast do stycznia, trwały do czerwca. Wykonawca tłumaczył się złą pogodą.