Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Projekcja "69" i spotkanie z reżyserem Nikolajem Viborgiem

Emilia Białecka *Emkanabe*
Emilia Białecka *Emkanabe*
15 maja w kinie Charlie odbył się pokaz filmu dokumentalnego pt. „69” oraz spotkanie z jego reżyserem Nikolajem Viborgiem. Film ten niesie ze sobą ogromny ładunek emocji, a jego młodzi bohaterowie zjednują sobie widza absorbując jego uwagę przez całe 60 minut trwania projekcji.

„69” to najogólniej rzecz ujmując, dokument o likwidacji squatu Ungdomshuset w Kopenhadze. Wydarzenia z tym związane obfitują w dramatyczne starcia młodzieży z policją, a cała akcja dotyka także duńskiego społeczeństwa.

Ungdomshuset - to dom w Kopenhadze przy Jagtvej 69 zbudowany 12 listopada 1897 roku. Rozpoczął działalność jako Dom Robotniczy, później stanowił ośrodek tworzenia się kolejnych ruchów społecznych: robotniczych, kobiecych, studenckich, artystycznych. Od lat 60-tych aż do 2000 roku budynek formalnie przechodził z rąk do rąk, aż wreszcie został sprzedany sekcie religijnej "Faderhuset". Zapomniano, że domem już ktoś się zajmował, kilkuset aktywistów wkładało całą swoją energię i czas w rozwijanie działalności w tym miejscu. Założyli fundację, próbowali wykupić swój dom, bezskutecznie.” (Źródło: inf. prasowe)

Właściciele budynku postanowili go odzyskać, w związku z czym 1 marca 2007 roku został przemocą wysiedlony. Młodzież nie chciała oddać domu bez walki. Ewikcja spowodowała masowe protesty, podczas których dochodziło do starć z policją, w których na rzucane cegły funkcjonariusze odpowiadali gazem.

W związku z tymi wydarzeniami w ciągu kilku dni zostało aresztowanych ponad 700 osób. Protesty nie skończyły się po ewikcji, wręcz przeciwnie. Kiedy młodzież straciła Ungdomshuset protesty przekroczyły granice Kopenhagi, a nawet Danii. „W całej Europie okupowano ambasady i organizowano demonstracje setek ludzi. W Polsce wyrażano solidarność z Ungdomshuset na demonstracjach w Łodzi, Szczecinie, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie i Toruniu.” (Źródło:inf. pras.)

1 czerwca 2008 roku młodzież dostała nowy dom w Kopenhadze.

Nikolaj Viborg był świadkiem tych dramatycznych wydarzeń. Pokazał nam tą walkę z zewnątrz i od wewnątrz. Umożliwił bliższe poznanie bohaterów, ich stanowisk oraz poglądów. Dzięki fragmentom emisji komunikatów telewizyjnych byliśmy stale na bieżąco z decyzjami właścicieli domu oraz władzami. Znaliśmy zamierzenia społeczności Ungdomshuset i ich motywy. Dzięki Nikolajowi byliśmy TAM.

W piątek mieliśmy okazję osobiście porozmawiać z reżyserem o wydarzeniach w Kopenhadze, bowiem po projekcji odbyło się spotkanie z nim. Panel dyskusyjny spotkał się z takim zainteresowaniem, że z racji zbliżania się godziny kolejnej projekcji, rozmowy przeniosły się do kawiarni.

Nikt nie mógłby lepiej zobrazować tej walki niż człowiek z wewnątrz. Dzięki niemu mieliśmy prawdziwą historię i ludzi, którzy zdawali się nie zwracać uwagi na wciąż obserwującą ich kamerę. Byliśmy wewnątrz świadkami, nie intruzami.

„69” to historia, zarówno ludzi, jak i miejsca. Heroiczna walka mieszkańców Ungdomshuset jest dowodem na to, że był to niezwykły dom, który jest synonimem szczęścia tudzież marzeń, w każdym bądź razie z pewnością czymś, o co warto było walczyć do samego końca.

- Kiedy odbiorą nam Ungdonshuset moje życie straci coś ze swojego znaczenia – powiedział jeden z bohaterów, który przewodniczył grupie.

Ten dokument otwiera oczy na prawdziwe życie. Na to, w którym jesteśmy wyłącznie ludźmi - nie bankowcami, maklerami, menagerami, kelnerami czy też sprzedawcami butów.

- Czemu jest miejsce dla bogatych, a nie ma miejsca dla biednych? – ubolewa „przywódca” grupy.

Ungdomshuset stanowił schronienie dla młodzieży. Tam czuli się „na swoim miejscu”. Mieli swoją przestrzeń, gdzie oprócz dachu nad głową, znaleźli akceptację i przyjaźń. Oczywistym jest więc, że nie mogli i nie chcieli oddać domu, a już na pewno nie bez walki. Choć nie chcieli używać przemocy, to podczas konfrontacji z policją nie mieli wyjścia – musieli się chociażby bronić. Nie byli nastawieni wyłącznie na starcia – cały czas próbowali rozmawiać z właścicielami oraz władzami.

O co tak naprawdę walczyli?

- Chcemy kultury dla wszystkich – powiedział jeden z bohaterów.

Mówił również o poczuciu niesprawiedliwości, które wynika z podziałów na biednych i bogatych. Ubolewał nad tym, że pewne sfery nie są dostępne dla wszystkich, chociażby ze względu na cenę.

- Są tu kawiarnie, restauracje, opery, Kopenhaga kreuje modę, lecz tak naprawdę pod tą fasadą wrze przemoc - powiedział jeden z bohaterów filmu.

Dokument jasno pokazuje czego chcą ci młodzi ludzie. Ich ideałem jest akceptacja odmienności ze strony społeczeństwa, tak jak wszystkich alternatywnych środowisk. Oni wierzą w możliwość istnienia jednego świata, w którym wszystkich obowiązują takie same zasady oraz przywileje – i to jest zarówno ich siła, jak i słabość.

Wydarzenia w Kopenhadze, których byliśmy świadkami siedząc w kinowej sali ukazują nam odwieczną walkę pomiędzy tymi, którzy trzymają władzę, a tzw. outsiderami, którzy widząc bezsensowność poczynań rządzących i ich zakłamanie, nie chcą podporządkować się systemowi.

W przypadku Ungdonshuset protestujący mogą czuć się wygrani, zarówno jeśli chodzi o nowy budynek, który otrzymali w czerwcu 2008 roku, jak i o fazę sporów o Jagtvej 69. To, że wysiedlono ich siłą było dla nich ciosem, lecz walka o dom przyniosła rezultat - udało im się osiągnąć poparcie społeczeństwa i skłonić je do refleksji, a przeszło rok później dostali od państwa inny budynek.

- Duńska policja wydała na akcje związane z aresztowaniami podczas kampanii poprzedzającej ewikcję, na samą akcję ewikcji i na wydarzenia, które miały miejsce po niej, sumę która jest mniej więcej sto razy większa niż wart był budynek – powiedział Nikołaj zapytany o straty.

Analizując bezsensowne postanowienia osób decyzyjnych można zauważyć, że stawka jest o wiele większa niż tylko budynek dla młodzieży. Czym bowiem były te decyzje jak nie próbą siły i chęcią kontroli nad społeczeństwem?

Te walki, jak powiedział Nikolaj Viborg, to był jedyny sposób, by zwrócić na siebie uwagę. Choć skala zniszczeń była duża, a w związku z tymi wydarzeniami zostało aresztowanych około tysiąca osób, to nikt nie zginął, niewiele osób zostało rannych.

- Młodzież używając cegieł nie miała zamiaru zranić policjantów, lecz chciała stworzyć spektakularny obraz, który zaistnieje w mediach – powiedział Nikołaj. - Ludzie unikali poważnych bitew, celowała głównie w opancerzone samochody, a policja siłą rzeczy musiała się pilnować, gdyż akcjom towarzyszyły kamery.

Jedną z nich obsługiwał Nikolaj. Wielokrotnie znajdował się w centrum wydarzeń, dzięki czemu dziś możemy obejrzeć autentyczny dokument pełen pasji.

Zobacz także:
- To nie tak jak myślisz kotku - spotkanie z reżyserem
- Bajki z krainy pieców - premiera
- Premiera "Nekropolis. Łódzkie trójprzymierze cieni"

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto