Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Porażka ŁKS w sparingu z Legią

Paweł Hochstim
Marek Saganowski po raz drugi w tym sezonie przegrał mecz ze swoją byłą drużyną
Marek Saganowski po raz drugi w tym sezonie przegrał mecz ze swoją byłą drużyną fot. Krzysztof Szymczak
Aż dwudziestu dwóch piłkarzy sprawdził w sparingu z Legią w Warszawie trener ŁKS Michał Probierz. Ełkaesiacy przegrali 0:2, ponosząc drugą w tym sezonie porażkę z Legią. Wcześniej ulegli warszawskiej drużynie w meczu ligowym w Bełchatowie 1:3.

Spotkanie rozegrano na pustej Pepsi Arenie. Legia zdecydowała, że mecz będzie zamknięty dla publiczności. I może to dobrze, bo spotkanie nie było zbyt interesujące.

W początkowej fazie spotkania największe zagrożenie przy łódzkiej bramce stwarzał Jakub Kosecki, który jeszcze kilka miesięcy temu był bohaterem łódzkiej drużyny, której znacząco pomógł w awansie do ekstraklasy. Kosecki jednak raz strzelił niecelnie, a za chwilę nie zdążył do piłki po podaniu Portugalczyka Manu.

Po raz kolejny w tym sezonie ełkaesiacy bez walki oddali rywalom początek meczu i atakować zaczęli dopiero wtedy, gdy przegrywali. W 24. minucie kapitalną akcją popisał się Jakub Rzeźniczak, który po solowym rajdzie podał do Miroslava Radovicia, a ten z kilku metrów trafił do bramki.

W łódzkim zespole był testowany Adam Dźwigała, 16-letni syn Dariusza, byłego piłkarza m.in. Polonii Warszawa. Właśnie Dźwigała w pierwszej połowie próbował wyrównać, strzelając zza pola karnego. Niestety - podobnie jak Marek Saganowski i Tomasz Nowak - Dźwigała uderzał niecelnie.

Po przerwie Probierz zrobił aż dziewięć zmian, a na boisku zostali tylko bramkarz Adrian Olszewski i Artur Gieraga. Olszewski zresztą zagrał tylko dlatego, że Pavle Velimirović pojechał na zgrupowanie czarnogórskiej reprezentacji młodzieżowej, a Bogusław Wyparło jest kontuzjowany. Olszewski zaczął nerwowo, ale później grał lepiej.

W 68. minucie było już 2:0, bo pięknym strzałem z wolnego popisał się Tomasz Kiełbowicz. Ale i tak ełkaesiacy mogli zremisować ten mecz, bo dwóch świetnych okazji nie wykorzystał były legionista Sebastian Szałachowski. Pomocnik ŁKS raz przegrał jednak pojedynek sam na sam z Marianem Antoloviciem, a w końcówce, bo błędzie Michała Żewłakowa, z bliska strzelił niecelnie. Szansę miał też Cezary Stefańczyk, który ujawnił talent do wykonywania wolnych. Stefańczyk kopnął pięknie, ale minimalnie niecelnie.

Legia Warszawa - ŁKS 2:0 (1:0)
Gole: Miroslav Radović (24), Tomasz Kiełbowicz (68)
Legia: Kuciak (46, Antolović) - Rzeźniczak, Choto, Astiz, Kiełbowicz - Manu (64, Czarnecki), Łukasik (76, Stromecki), Kneżević (64, Żewłakow), Radović (46, Jędrzejczyk), Kosecki (46, Żurek) - Górski (76, Jagiełło). Trener: Maciej Skorża.
ŁKS: Olszewski - Salski (46, Łabędzki), Gieraga (58, Paluch), Klepczarek (46, Pruchnik), Romańczuk (46, Kaczmarek) - Nowak (46, Kłus), Łukasiewicz (46, Smoliński), Dźwigała (46, Papikjan; 73, Kita), Golański (46, Szałachowski) - Mięciel (46, Stefańczyk), Saganowski (46, Bykowski). Trener: Michał Probierz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto