Koszykarze reprezentacji Polski w weekend zagrają dwa mecze ze Słowacją. Od środy trenują w łódzkiej Atlas Arenie.
Sparingi Polski ze Słowacją w łódzkiej Atlas Arenie będą ostatnimi przed spotkaniami kwalifikacyjnymi do Eurobasketu 2011. Nasi koszykarze przyjechali do Łodzi w środę i już od tego dnia ciężko trenują. - Trener potrafi dać w kość i czujemy w nogach ostatnie dwa dni. Chłopaki odczuwają, to pewnie jeszcze bardziej, bo grają i trenują w kadrze już od prawie miesiąca - nie ukrywał Marcin Gortat.
Center (środkowy) Orlando Magic dołączył do zespołu w ostatnim tygodniu - wcześniej jeździł po Polsce w ramach swoich Campów. Poprzednio w kadrze grał podczas Eurobasketu 2009. - Jest dużo młodych zawodników, nowych twarzy. Na pewno przydadzą się oni w zespole - przyznał Gortat.
Sparingi w Atlas Arenie przetarciem przed kwalifikacjami
Najbliższe spotkania ze Słowacją będą tylko przetarciem przed tymi eliminacyjnymi. Mimo że nasza grupa nie wydaje się mocna, to trener tonuje nastroje hurraoptymizmu. - To nie jest łatwa grupa. Każdy mecz będziemy traktować poważnie - powiedział Igor Griszczuk. Wtóruje mu Gortat. - Każda drużyna ma silne i mocne strony. Gramy przecież pięciu na pięciu - tłumaczył koszykarz z NBA.
Jeśli chodzi o mocne strony reprezentacji Polski, to powinni nimi być wysocy gracze. Poza Gortatem w łódzkiej Atlas Arenie zagrać powinni Maciej Lampe, Adam Hrycaniuk, czy Filip Dylewicz. - To też powinien być nasz atut, ale przede wszystkim musimy dobrze bronić i wyprowadzać kontrataki - wyjaśnił trener Griszczuk.
Pod tablicami większe pole do popisu będzie miał Marcin Gortat. - Będę chciał się skoncentrować na zbijaniu piłki znad obręczy. W NBA jest to zabronione, ale tutaj dozwolone - wyjaśnił center Orlando Magic i reprezentacji Polski.
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
