Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb Jacka Dębskiego

ćma
Jacka Dębskiego żegnają żona Jolanta, córka Julia i matka Anastazja
Jacka Dębskiego żegnają żona Jolanta, córka Julia i matka Anastazja
Blisko tysiąc osób pożegnało na łódzkim cmentarzu Mania tragicznie zmarłego Jacka Dębskiego... Tuż za trumną szli najbliżsi: zrozpaczona matka Anastazja Dębska, żona Jolanta i córka Julia.

Blisko tysiąc osób pożegnało na łódzkim cmentarzu Mania tragicznie zmarłego Jacka Dębskiego...

Tuż za trumną szli najbliżsi: zrozpaczona matka Anastazja Dębska, żona Jolanta i córka Julia. W ostatniej drodze byłemu ministrowi sportu towarzyszyli m.in. były wicepremier i szef MSWiA Janusz Tomaszewski, szef łódzkiej „Solidarności” Waldemar Krenc, Zbigniew Pytka (były współpracownik Dębskiego z okresu pracy w UKFiT), wicewojewodowie: Wojciech Gulin (obecny) i (byli) Mirosław Kołakowski oraz Cezary Grabarczyk, radny sejmiku wojewódzkiego Marek Cieślak, poseł AWS Mirosław Kukliński, senator SLD Zbigniew Antoszewski, prezes Regionalnej Agencji Rozwoju Gospodarczego w Zgierzu Filip Koc (zarazem jeden z uczestników kolacji w „Casa Nostra” tuż przed śmiercią), członek KRRiTV Witold Knychalski, a także były reprezentacyjny bramkarz Jan Tomaszewski (oficjalnie reprezentujący PZPN), prezes Polskiego Związku Karate Tradycyjnego Włodzimierz Kwieciński, trener kadry narodowej w piłce wodnej Edward Kujawa, były trener piłkarskiej reprezentacji Polski Andrzej Strejlau oraz liczna grupa kibiców m.in. warszawskiej Legii, Lechii Gdańsk i ŁKS.

Wśród żałobników nie zabrakło także kilku przedstawicieli świata przestępczego z Pruszkowa i Łodzi. Nie zdziwiła nas zatem obecność kilkunastu tajniaków z policji i Urzędu Ochrony Państwa, którzy bacznie wypatrywali i wszystko rejestrowali kamerami.

Nad grobem nikt nie przemawiał. W imieniu rodziny wszystkim przybyłym podziękował kapelan łódzkiego sportu ksiądz Stanisław Danielewicz. Żona Jolanta pocałowała trumnę przed opuszczeniem jej do grobu.

- Zapamiętałem Jacka Dębskiego jako człowieka, wokół którego zawsze była masa ludzi, ale tylko wtedy, gdy był na stanowisku - powiedział nam jeden z łódzkich biznesmenów pragnący zachować anonimowość. - A teraz, gdy zginął, część znajomych, a nawet przyjaciół odwróciła się od niego.

- Dla sportu chciał bardzo dobrze - mówił Andrzej Strejlau. - Nie wszystkie zamierzenia udało mu się zrealizować, ale bardzo się starał.

Na uroczystościach pogrzebowych nie zauważyliśmy nikogo z władz Urzędu Miasta.

- Każdy, kto współpracował z Jackiem Dębskim, był jego znajomym lub przyjacielem, powinien go pożegnać - stwierdził już po uroczystościach Janusz Tomaszewski.

- Olbrzymia tragedia - mówił Mirosław Kołakowski. - Za szybko zgasła ta świeca. Myślę, że Jacek miał jeszcze coś do zaoferowania. A ze wszystkimi osądami powinniśmy zaczekać do czasu aż sprawa się wyjaśni.

- Jest takie łacińskie przysłowie „O umarłych nie mówi się wcale albo dobrze” - powiedział Marek Cieślak.

Jacek Dębski został zastrzelony 11 kwietnia pod włoską restauracją na warszawskiej Saskiej Kępie. Śledztwo w toku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto