Napój kosztuje 5,90 zł i sprzedawany jest w szklanych butelkach o pojemności 330 ml, a na etykiecie widnieje pysk zadowolonego owczarka oraz napis "dog beer".
- Sprowadziłem je na próbę, ale pomysł chwycił, bo klienci, którzy raz je kupili, przychodzili po nie ponownie - opowiada Jerzy Dylik, właściciel sklepu. - Poczęstowałem nim swojego psa i bardzo mu zasmakowało, wypił wszystko do dna.
Piwo pachnie chmielem, ma złocistą barwę, a po wstrząśnięciu butelki robi się biała piana. W jego składzie jest jednak coś wyjątkowego - ekstrakt wołowy.
- Poza tym jest ono bezalkoholowe i niegazowane - mówi sprzedawca. - Na dodatek producent zachwala, że dobrze wpływa ono na układ moczowy zwierzęcia.
Właściciel sklepu zaobserwował, że piwo najlepiej sprzedaje się przed weekendem, bo klienci, którzy chętnie piątkowe czy sobotnie wieczory spędzają z kuflem w dłoni, chcą, by ich czworonożni przyjaciele także delektowali się chmielowym napojem. Poza tym właściciele psów dobrze wiedzą, że zapach i smak piwa nęci zwierzęta.
- Prawdziwe piwo jest niewskazane dla zwierząt, bo alkohol bardzo im szkodzi, poza tym są w nim węglowodany, które stanowią dla nich bombę kaloryczną, nie zawiera natomiast żadnych wartości odżywczych - mówi Piotr Karwalski, lekarz weterynarii z lecznicy przy Starym Rynku. - Trudno powiedzieć, czy piwo dla psów może im szkodzić. Nie spotkałem się jeszcze z takim napojem. Trzeba byłoby dokładnie sprawdzić jego skład przed wydaniem opinii. W sklepach zoologicznych zdarzają się artykuły, które, choć są przeznaczone dla zwierząt, to mogą im szkodzić.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
