- Trener z każdym się przywitał i powiedział, czego od nas wymaga - zdradza obrońca ŁKS, Piotr Klepczarek. - Widać, że jest konkretny, bo szybko rozpoczęliśmy zajęcia.
I od razu zaczęła się walka o miejsce w jedenastce nowego trenera. Już na rozgrzewce polała się krew. W walce o górną piłkę głowami zderzyli się Tomasz Nowak i Cezary Stefańczyk. Na szczęście po interwencji lekarza i samego szkoleniowca obaj mogli dalej uczestniczyć w zajęciach.
Tarasiewicz na swój pierwszy trening w ŁKS zabrał 23 graczy. Zajęcia nie były ciężkie i składały się z gry na skróconym boisku. Znany z porywczego charakteru szkoleniowiec przyglądał się jej zza linii bocznej, był wyjątkowo spokojny. W przeciwieństwie do Michała Probierza i Dariusza Bratkowskiego ani razu nie krzyknął na swoich podopiecznych, uwagami dzielił się z nimi jedynie w przerwach i przed zakończeniem zajęć.
- Trener dopiero nas poznaje i pewnie chciał na spokojnie zobaczyć, co potrafimy - mówi Klepczarek. - Myślę, że dlatego było tak spokojnie i prawdziwa praca zacznie się od środy w Gutowie.
Po zakończeniu treningu szkoleniowiec podzielił się pierwszymi spostrzeżeniami na temat swojego nowego zespołu. Na razie tylko pozytywnymi. - Widać, że to drużyna o zaawansowanych możliwościach technicznych. Do tego bardzo dobrze prezentuje się pod względem motorycznym - podkreśla Tarasiewicz. - Na pewno coś fajnego można z tymi chłopakami zrobić.
W środę i czwartek ŁKS będzie trenował w Gutowie. Tarasiewicz zdradził, że w przerwie między zajęciami chce rozmawiać z piłkarzami indywidualnie. Odpowiedź na wiele pytań ma dać mu też piątkowy sparing z Koroną Kielce.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?