Paristetris w Fabryce Sztuki

Mam nadzieje, że Panowie z zespołu się nie obrażą, ale to był spektakl jednej aktorki. Candelaria Saenz Valiente skupia uwagę widza na sobie, jak mało kto. Jej szalone zachowanie sceniczne sprawia, że nie można oderwać od niej wzroku. Biega, miota się, upada to znów skaczę - wszędzie jej pełno. Ale tylko dla tych, którzy śledzą ją regularnie. Kto choć na chwilę stracił wokalistkę z pola widzenia, wie jak trudno jest ją później odnaleźć.

Bo kiedy jest na scenie i gra wychodzi z niej prawdziwe zwierzę. Po hali Fabryki Sztuki śmigała niczym rakieta. W jednej to chwili jest na lewo, w drugiej już za filarem, a w jeszcze innej wije się po podłodze, niczym mistrzyni estradowej gimnastyki. A i wokalnie to ścisła czołówka naszego kraju. Całe koncert (nie licząc bisu) poświęcony był promocji nowej płyty, która lada dzień ukaże się na polskim rynku muzycznym - a nosić ma tytuł "Honey Darlin". Po pierwszym przesłuchaniu (bo premiera płyty, niestety się opóźnia) można powiedzieć chyba tylko, że nowe kawałki nie odbiegają poziomem od wcześniejszych dokonań. Ba! Śmiem twierdzić, że taki "Sponge" to najlepszy utwór jaki udało się im stworzyć. Jeśli na płycie będzie on brzmiał tak jak na koncercie - album kupuje w ciemno. Czyli, co znów będzie problem z zaszufladkowanie? Tak! Ten krążek będzie się śnił po nocach, wszystkim polskim recenzentom. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że cały ten rozstrzał stylistyczny w żadnym razie nie osłabia dramaturgii widowiska. Partie wszystkich muzyków podporządkowane, są wyrafinowanej strukturze całości. W tym tkwi siła tego projektu, który kreuje przed nami nową dźwiękową rzeczywistość. Oby, jak najdłużej.

Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"

Czytaj także:
- Retkina wzbogaciła się o park zabaw [zdjęcia]
- Trzydzieści nowych wozów strażackich w województwie łódzkim

Zobacz też na MM Łódź

Wybory samorządowe 2010	Zmień swoje drogowe miasto	Rozdajemy akredytacje	Fuksówki 2010 w Łodzi
Konkursy	Widzew Łódź	ŁKS Łódź	Dzieje się w Łodzi