Maciej Kret z Pabianic do szpitala CZMP dwa tygodnie temu przywiózł swojego synka. 9-miesięczny maluch trafił do szpitala w piątek, gdy na pobliskich Stawach Jana rozpoczynał się właśnie cykl weekendowych koncertów. Niemowlak miał spędzić cztery dni na oddziale chirurgii. Po trzech rodzice musieli go zabrać.
- Żona zorientowała się, że syn nie może spać z powodu ryków za oknem. Ciągle się budził, bardzo źle to znosił - mówi ojciec.
Czytaj także: Hałas na łódzkim osiedlu Ustronie daje się we znaki jego mieszkańcom
Pabianiczanin jest wstrząśnięty hałasem, który muszą znosić chore dzieci i rodzice.
- Obok nas czekali rodzice, których dziecko walczyło o życie. Nie wiem, jak się czuli, słuchając w takim momencie dyskotekowej muzyki i komentarzy prowadzącego koncerty - wyjaśnia.
Na początku tego sezonu MOSiR po raz pierwszy wydzierżawił obiekt na Stawach Jana prywatnej firmie Live Promotion, która co weekend organizuje tam imprezy plenerowe.
Pomysł nie przypadł jednak do gustu mieszkańcom. Do łódzkiego MOSiR wpłynęło kilkadziesiąt skarg od mieszkańców.
- Pierwsza impreza trwała do 1.40 w nocy. Potem skrócili imprezy i trochę ściszyli, ale i tak niesie się po całym osiedlu - mówi jeden z mieszkańców ulicy Rzgowskiej.
Były też doniesienia o bałaganie, jaki panował na stawach po weekendowych szaleństwach. Na dodatek dzierżawca zalegał z opłatami za przyłączenie energii elektrycznej.
Miasto poprosiło też o ściszenie muzyki i odwrócenie sceny tyłem do wody i szpitala, by dźwięk nie niósł się tak daleko.
- Niestety organizator nie dostosował się do naszych poleceń, dlatego w połowie lipca wypowiedzieliśmy mu umowę - mówi Janusz Kopeć, dyrektor łódzkiego MOSiR.
Wypowiedziana umowa wygasła z dniem 1 sierpnia, jednak dzierżawca nadal gospodaruje na obiekcie.
- W czwartek wysłaliśmy pismo z żądaniem opuszczenia obiektu. Jeśli to nie nastąpi, w piątek odetniemy prąd - zapowiada dyrektor Kopeć.
Beata Szymańska, przedstawicielka firmy Live Promotion, podkreśla, że imprezy miały wielu zwolenników, a punktualnie o godz. 22 muzyka była wyłączana. Zapewnia też, że piątkowa impreza odbędzie się zgodnie z planem.
- Żadne pismo w sprawie zerwania umowy do mnie nie dotarło. Jeśli umowa rzeczywiście została zerwana, będziemy się odwoływać - wyjaśnia.Łódzki MOSiR od lat wydzierżawia podobny obiekt na widzewskim Młynku. W tamtym miejscu nie było nigdy skarg.
Czytaj także: Hałas na łódzkim osiedlu Ustronie daje się we znaki jego mieszkańcom
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?