Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Orzeł - KMŻ Lublin 50:40 - Łódź ma I ligę!

(hof)
Łódzcy żużlowcy cieszą się z wywalczenia awansu do I ligi.
Łódzcy żużlowcy cieszą się z wywalczenia awansu do I ligi. Maciej Stanik
Żużlowcy Orła nie zawiedli swych fanów. Łodzianie w ostatnim spotkaniu sezonu pokonali Lubelski Węgiel KMŻ 50:40 i tym samym wywalczyli awans do pierwszej ligi.

Niedzielny mecz pokazał, że w Łodzi jest ogromne zapotrzebowanie na czarny sport w dobrym wydaniu. Szlagierowe spotkanie na torze przy ul. 6 Sierpnia obejrzało aż sześć tysięcy kibiców.

Przed niedzielnym spotkaniem łodzianie wiedzieli, że tylko zwycięstwo może dać im bezpośredni awans do I ligi. Być może ta świadomość zdecydowała, że żużlowcy Orła rozpoczęli pojedynek z KMŻ bardzo nerwowo.

Goście wygrali pierwszy bieg 4:2. Łukasz Jankowski minął metę na drugiej pozycji, a Marcin Jędrzejewski był czwarty. Jednak drugi wyścig odbył się już po myśli gospodarzy. Wygrał Linus Ekloef, a drugi był Mateusz Kowalczyk i łodzianie wygrali 5:1.

W trzecim starciu znów górą byli zawodnicy z Lublina, ale pomógł im trochę los. Jacek Rempała miał defekt na starcie. Goście przez większą część wyścigu zajmowali pierwsze dwa miejsca, ale piorunującym finiszem popisał się Stanisław Burza. Łodzianin na ostatnim okrążeniu wyprzedził Tomasza Rempałę i KMŻ musiał się zadowolić wygraną 4:2. W tym momencie był remis 9:9. Kolejny wyścig nie wyłonił zwycięzcy, dopiero w gonitwach piątej i szóstej podopieczni trenera Zdzisława Ruteckiego wygrali odpowiednio 5:1, 4:2 i objęli prowadzenie w meczu 21:15.

Rywale nie zamierzali jednak pasować i dzielnie walczyli o każdy punkt. Po dziewięciu wyścigach przewaga łodzian stopniała do czterech punktów (29:25). Widać jednak było, że Orzeł był mocno zdeterminowany, by wywalczyć korzystny rezultat, bo już w kolejnym biegu wygrał 5:1. Już do końca meczu łodzianie jechali bardzo rozważnie, odnosząc ostatecznie zasłużone zwycięstwo.

Po ostatnim biegu radość w ekipie Orła nie miała granic. Nie mniej szczęśliwy był sponsor drużyny Witold Skrzydlewski, który po pięciu latach finansowania klubu doczekał się wreszcie I ligi.

Tuż po zakończeniu meczu wsiadł na motocykl żużlowy i zrobił rundę honorową po torze. Kiedy dojechał do parku maszyn, stracił marynarkę. Zawodnicy zgodnie ze zwyczajem zerwali ją ze sponsora i spalili, polewając wcześniej metanolem.

Na mecz do Łodzi przyjechało sześciuset kibiców z Lublina. Widać jednak fani KMŻ nie wytrzymali ciśnienia i zachowywali się poniżej krytyki. Jeden z nich rzucił w europosłankę Joannę Skrzydlewską dwulitrową butelką z napojem, która uderzyła honorową prezes Orła w bark i aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby trafiła ją w głowę.

Na niedzielnym meczu licznie pojawili się łódzcy politycy różnej maści. Widać, że wybory tuż-tuż i wypada tylko wierzyć, że także po ich zakończeniu udowodnią, iż ich deklaracje nie były pustymi frazesami i zrobią coś dobrego dla łódzkiego speedwaya.

Orzeł – KMŻ Lublin 50:40
Orzeł: J. Rempała – 11+1, Burza – 10+1, Jankowski – 8+1, Ekloef- 8+1, Kowalczyk – 7+1, Jędrzejewski – 4+1, Dym – 2+1.
KMŻ: Puszakowski – 15+1, Baran – 13+1, Dryml – 6, T. Rempała – 5, Kostro – 1, Sweetmann – 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto