Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opozycja domaga się dymisji Piotrowskiego i Wojdaka zarzucając matactwa przy kampaniach o Łodzi

Marcin Bereszczyński (opr. em)
Krzysztof Szymczak
Nieprawidłowości dotyczące zamówień publicznych w promocji miasta, na które zwróciła uwagę Najwyższa Izba Kontroli, były przedmiotem nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Łodzi. Radni żądali głów osób, które podejmowały decyzje o tych zamówieniach. Władze miasta tłumaczyły, że żadnych nieprawidłowości nie było.

Zastrzeżenia NIK odnosiły się do dwóch zamówień z lat 2012- 2013: kampanii "W Łodzi będzie głośno" i akcji "1 proc. dla Łodzi".

Opozycja wskazała, że w obu przypadkach korzyść odniosły firmy, których właścicielem jest Michał Ryszkiewicz, czyli członek rady nadzorczej miejskiej spółki MAKiS, który w w 2010 r. był w sztabie wyborczym Hanny Zdanowskiej. Od strony Urzędu Miasta Łodzi za te zlecenia odpowiadali Tomasz Piotrowski, dyrektor biura prezydent Łodzi, i Bartłomiej Wojdak, dyrektor biura promocji UMŁ.

Jak poinformował Łukasz Magin prokuratura prowadzi postępowanie przygotowawcze w tej sprawie na wniosek CBA.

Monika Karolczak z biura promocji UMŁ wykazała, że w latach 2012 - 2013 było 799 podobnych zleceń za 31,2 mln zł. Zaś NIK w raporcie wspomniała o dwóch na łączną kwotę 42,9 tys. zł.

Jak zapewnił Marcin Górski, dyrektor wydziału organizacyjno-prawnego UMŁ, nie wszczęto w tej sprawie żadnych postępowań karnych. Wnioski pokontrolne zostały wykonane. Sprawę traktowana jest jako zakończona. Nie ma żadnych następstw dla UMŁ.

Wiceprezydent Marek Cieślak stwierdził, się 95. sesja Rady Miejskiej była pierwszą sesją polityczną.

W raporcie NIK nie ma nic o nieprawidłowościach. To tylko insynuacje i pomówienia. Jeśli nie było nieprawidłowości, to nie mamy podstaw, aby kogokolwiek ukarać dyscyplinarnie

przekonywał Cieślak.

Radni żądali odwołania Piotrowskiego i Wojdaka. Ci z kolei złożyli w sądzie pozwy o ochronę dóbr osobistych. Domagają się publicznych przeprosin.

Radni PiS i Łódź 2020 byli niezadowoleni, że na wczorajszych obradach nie było dyrektorów Piotrowskiego i Wojdaka, Ryszkiewicza ani Prezydent Hanny Zdanowskiej. Odpowiedzi radnym udzielał wiceprezydent Cieślak, który wielokrotnie powtarzał... "nie wiem".

Wielu radnych opuściło salę obrad, bo nie chciało uczestniczyć w "politycznych ustawkach".

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto