Zobacz pierwszą z kapel, która bierze udział w plebiscycie "7 z garażu" |
Koncert symfoniczny, który odbył się w Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina wczoraj (7 października) był drugim z ośmiu koncertów z cyklu "Filharmonia - o co tyle hałasu?", pomyślanym jako koncerty familijne.
Tym razem jednak przedszkolna i szkolna publiczność zachowywała się wręcz wzorowo, ułatwiając odbiór muzyki. Zaczęło się od kilkuminutowego reportażu, rzucanego na wielki ekran o solistce - Oldze Rusin. Przedstawiał rodzaje ćwiczeń głosowych, wypowiedzi artystki i całe otoczenie tej sztuki.
Artystka weszła, z towarzyszeniem orkiestry Filharmonii Łódzkiej pod batutą maestra Grzegorza Wierusa przedstawiła przykłady trzy rodzajów śpiewu. Poczuliśmy, że jej sopran jest naprawdę niezwykły, bogaty, pełny, wspinający się na wyżyny i o przepięknej barwie. Pierwszym utworem była aria Fiordiligi Come scoglio z opery Cosi fan tutte Mozarta. Olga Rusin po prostu przepięknie oddała dramatyzm odtrącania mężczyzny, pokazując przy okazji duże zdolności aktorskie.
Przed przerwą Chór Filharmonii Łódzkiej wykonał jeszcze Schickalslied [pieśń przeznaczenia - przyp. autora] na chór mieszany i orkiestrę op. 54 Brahmsa. Po przerwie zgasły światła, muzycy grali przy lampeczkach, a chór stał w czterech prowadzących na estradę drzwiach.
Zaśpiewali A bocca chiusa z opery Madame Butterfly Pucciniego, czyli arię z zamkniętymi ustami. Powolna, mocno refleksyjna, przepiękna. Także idealnie zagrana i zaśpiewana. Mnóstwo tych ideałów jak na familijny koncert. Potem wszyscy, podzieleni na cztery chóry zanucili coś z Mahlera, co było poza programem - znakomite ciesząc melomanów.
Potem Olga Rusin zaśpiewała arię Małgorzaty z Fausta Ch. Gounoda. To ta aria, gdzie protagonistka przeglądając się w lusterku śpiewa, jaka to jest piękna. Zaśpiewała zabawnie, wzruszająco, uroczo. A potem dwie Pieśni Kurpiowskie Szymanowskiego. Była w Jej interpre tacji prawdziwa polska wieś, chłopski akcent, wybrzmiewanie głosu. I żal za nieobecnym ukochanym i znów prawdziwy, silny dramatyzm w śpiewie. Następnie chór zaśpiewał Vedi! La fosche z Trubadura Verdiego, gdzie chór Cyganów śpiewa, że praca jest ważna, ale także wino i kobiety. Tutaj perkusista grał rytm na prawdziwym kowadle.
Na finał zabrzmiał Mit staunen sieht das Wunderwerk z oratorium Stworzenie Świata Haydna, gdzie artystka śpiewała partię Archanioła Gabriela. I znów bez słyszalnych czy widocznych wad.
Czytaj więcej o kulturze w Łodzi:
Napisz tekst, opublikuj zdjęcia i wygraj nawet 500 zł!Każdy, kto opublikuje artykuł lub fotoreportaż w MMLodz.pl automatycznie weźmie udział w konkursie dziennikarstwa obywatelskiego. Redakcja MM co miesiąc wybierze autorów najlepszych prac i rozda nagrody pieniężne o łącznej wartości 500 zł. | |||
dodaj artykuł | dodaj wpis do bloga | dodaj fotoreportaż | dodaj wydarzenie |
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?