Nowoczesna uczelnia medyczna

Artykuł sponsorowany
Rozmowa z prof. dr. hab. n. med. Pawłem Górskim rektorem Uniwersytetu Medycznego

Panie Rektorze, jubileusz Łodzi akademickiej skłania do refleksji. Proszę powiedzieć, czym dziś jest dla Pana Uniwersytet Medyczny.

Jest czymś wyjątkowym i cennym.
To nie tylko miejsce pracy, to tradycja i historia, która spaja kolejne pokolenia. To tu kształtują się postawy młodych ludzi, ale i ścierają poglądy. To tu ma obowiązywać wolność myśli i słowa.
To szmat czasu, bo ponad 70 lat odkąd powstały wydziały medyczne w naszym mieście. Aż po 1 października 2002 r., kiedy z połączenia dwóch łódzkich uczelni: Akademii Medycznej oraz Wojskowej Akademii Medycznej powstał nasz Uniwersytet.

Praca naukowa, nauczanie i wychowywanie młodzieży, a także budowanie uczelni, jako instytucji nowoczesnej pod każdym względem - wymagają współpracy setek ludzi. Myśląc o uczelni, myślę przede wszystkim o tym, jak wielkim zbiorowym trudem jest nasza praca, jak wielu ludzi musi zaangażować swoje siły, talent i serce dla stworzenia takiego dzieła. A dzisiejszy kształt naszego Uniwersytetu jest dowodem nie tylko na to, że jest to możliwe, ale przede wszystkim na to, jak wspaniałe mogą być efekty takiego działania.

Jako kontynuator tradycji obu uczelni, Uniwersytet Medyczny w Łodzi ujednolicił oraz konsekwentnie rozbudowywał wspólne zadania dydaktyczne, naukowe i kliniczne, by dziś stać się jedną z największych uczelni medycznych w Polsce. Dla mnie uczelnia jest dziedzictwem przeszłości, które pielęgnujemy i celebrujemy, ale idąc do przodu ku temu, co nowe i lepsze.

Jak widzi Pan przyszłość uczelni?

Perspektywy finansowe lat 2015-2020 są wbrew ogólnym wrażeniom nie najlepsze. Łódzkie uczelnie, w tym Uniwersytet Medyczny, są w dalszym ciągu bardzo poważnie niedoinwestowane w zakresie infrastruktury. Chodzi o jakość zaplecza szpitali akademickich, a także bazy naukowej. Tymczasem niepotrzebnie w poważnym stopniu ograniczono wydatki na te cele poprzez restrykcje prawne. Próbujemy przekonać decydentów polityki naukowej i zdrowotnej, że procesy inwestycyjne muszą być kompleksowe, a nowoczesne sprzęty naukowe i diagnostyczne nie będą pracowały należycie w niedostosowanych ruderach. Niewątpliwie szansą są programy międzynarodowe, ale nie obejmują one przecież wydatków na infrastrukturę. Obiecująco wygląda tu i ówdzie partnerstwo publiczno-prywatne, choć możliwości wdrożeń w praktyce są znacznie mniejsze niż wydaje się to władzom centralnym.

Jak ocenia Pan jakość kształcenia w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi?

Jakość kształcenia w Uniwersytecie Medycznym w Łodzi oceniam bardzo wysoko. System edukacji jest przez nas ulepszany i unowocześniany z każdym dniem, a uczelnia jest rozpoznawana i doceniana w Europie.

Nasi absolwenci znajdują pracę bez najmniejszych kłopotów. Liczba lekarzy na 10 tysięcy mieszkańców jest o 10 proc. niższa niż wynosi średnia europejska i o 1/3 niższa niż wynosi zapotrzebowanie. Zgodnie ze standardami Światowej Organizacji Zdrowia powinno być 33 lekarzy na 10 tys. mieszkańców. Tymczasem w Polsce mamy 23 lekarzy. Wszyscy obserwujemy, że społeczność lekarska się starzeje, a jeszcze bardziej społeczność pielęgniarska. Zwłaszcza pielęgniarki kształcimy w liczbie niedostatecznej. Wszystkie zawody medyczne są atrakcyjne, gdyż dają ogromną szansę zatrudnienia. Jest to zawód, który przynosi ogromną satysfakcję i samorealizację.

A niż demograficzny? Czy Uczelnia jakoś szczególnie przygotowuje się na jego konsekwencje?

Liczba chętnych do podjęcia studiów typowo medycznych cały czas wzrasta. Prawdopodobnie do roku 2030 takie tendencje się utrzymają. Poważną grupę studentów wydziałów lekarskich stanowią przyszli oficerowie Wojska Polskiego i NATO. Niż demograficzny dotyka jedynie niektóre kierunki. I tak na przykład ewidentnie zmniejsza się zapotrzebowanie na socjologów czy kosmetologów. Uczelnia reaguje i elastycznie ogranicza liczbę kierunków studiów, a z niektórych wręcz rezygnuje.

Proszę wymienić główne atuty Uniwersytetu Medycznego.

Z pewnością nowoczesność. Przede wszystkim elastyczność zarządzania procesowego oraz wysoki stopień umiędzynarodowienia. Mamy liczne kontakty międzynarodowe, które owocują zunifikowaniem programów naukowych i dydaktycznych. Program dydaktyczny polskich uczelni medycznych nie różni się od programów nauczania w krajach rozwiniętych, w najlepszych uniwersytetach europejskich.

Dysponujemy dobrym zapleczem socjalnym. Jesteśmy w Łodzi w stanie zaoferować akademiki na poziomie hoteli trzygwiazdkowych. Nasi absolwenci doskonale zdają egzaminy lekarskie za granicą, w tym w Stanach Zjednoczonych. Staliśmy się gronem konkurencyjnym na rynku naukowo-dydaktycznym Europy. Stało się to możliwe przede wszystkim dlatego, że od kilku lat uczelnia funkcjonuje jako przedsiębiorstwo naukowo-dydaktyczne. W ramach realizowanych działań tworzone są nowe miejsca pracy, w tym w szczególności dla doktorantów i młodych naukowców. Dzięki realizowanym projektom poprawia się również infrastruktura dydaktyczna i badawcza uczelni.

W latach 2010-2011 Uniwersytet Medyczny znalazł się w czołówce uczelni medycznych, pod względem wartości i ilości prowadzonych inwestycji.

W ostatnim roku w ramach projektów unijnych wyposażono kilkadziesiąt laboratoriów, a uczelnia wzbogaciła się o nowoczesną aparaturę. Projekty badawczo-rozwojowe są silnym impulsem do podejmowania współpracy z gospodarką i zwiększaniem aplikacyjnego charakteru badań naukowych na rzecz biznesu.

Dodam jeszcze, że projekty realizowane są w krajowych i międzynarodowych konsorcjach badawczych, z innymi uczelniami, instytutami badawczymi, instytutami PAN oraz przedsiębiorstwami.

Kilka lat temu powołaliśmy Centrum Innowacji i Transferu Technologii oraz nieformalną grupę biznesu, co z pewnością zaowocowało trzykrotnym wzrostem liczby patentów w ostatnim roku, powstaniem spółek typu spin-off oraz konsorcjów z innymi podmiotami o charakterze komercyjnym. Nowoczesność to nie tylko nowe uwarunkowania ekonomiczne, zmieniające strefę zarządczą pod kątem przedsiębiorstwa naukowo-dydaktycznego, ale odpowiedź innych uczelni na potrzeby społeczne.

Wydaje się, że Uniwersytet Medyczny w Łodzi znalazł odpowiednią formę działalności, nie gubiąc przy tym sztandarowych założeń swej misji. Wewnętrzne struktury uczelni stały się bardziej demokratyczne, gdyż zasadniczy wpływ na ich funkcjonowanie mają nie tylko nauczyciele akademiccy, ale także studenci. Oczywiście każdy system demokratyczny ma także swoje słabości, które utrudniają nieco zarządzanie. Wpływ umiędzynarodowienia szkolnictwa jest ogromny, chodzi przede wszystkim o dostosowanie programów nauczania do międzynarodowych, poprzez system grantów europejskich, preferencje dla dużych, społecznie ważnych badań naukowych oraz poprzez edukowanie studentów z różnych krajów w polskich uczelniach publicznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto