14 sierpnia w godzinach nocnych przed jeden z salonów jubilerskich w dzielnicy Łódź-Górna podjechał nissan micra z czterema osobami w środku. Kobieta i mężczyzna pozostali w samochodzie na czatach. W tym czasie dwóch innych mężczyzn weszło do pobliskiego budynku. Skierowali się od razu do pustostanu znajdującego się bezpośrednio nad salonem jubilerskim.
Mężczyźni wykuli otwór w podłodze będącej jednocześnie sufitem salonu jubilerskiego. Gdy dostali się do wnętrza salonu, zapakowali znajdującą się tam biżuterię oraz kilka zegarków, a następnie tą samą drogą uciekli. Na ulicy przed budynkiem natknęli się na młodą dziewczynę, która zaniepokojona dziwnym zachowaniem nieznajomych, zaalarmowała policję. Niestety przed przybyciem funkcjonariuszy złodzieje zdążyli uciec.
Policjanci podejrzewali, że przygotowania otworu, przez który weszli sprawcy musiały zająć kilka dni. Analiza zgromadzonego materiału dowodowego i znajomość środowiska przestępczego doprowadziła policjantów do 40-letniego łodzianina notowanego wcześniej za włamania. Mężczyzna został zatrzymany 17 sierpnia około południa. Następnego dnia w ręce policjantów wpadli biorący udział w tym przestępstwie 33-latek oraz 24-letnia kobieta, która została zatrzymana w miejscu pracy na terenie dzielnicy Bałuty.
Przestępcze trio usłyszało zarzuty kradzieży z włamaniem. Kobiecie grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. - Ponieważ mężczyźni działali w warunkach tzw. recydywy, mogą trafić za kraty nawet na 15 lat. W chwili obecnej trwają czynności zmierzające do zatrzymania czwartego ze sprawców - mówi Aneta Sobieraj z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?