Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na mecz z Widzewem Arka szykuje Anglika

Bogusław Kukuć
Litwin Mindaugas Panka (od lewej) grał cały mecz ze Szkocją (0:0), a we wtorek zagra z Czechami
Litwin Mindaugas Panka (od lewej) grał cały mecz ze Szkocją (0:0), a we wtorek zagra z Czechami fot. Krzysztof Szymczak
Piłkarze Widzewa trenowali w poniedziałek na bocznym boisku. Dwa dni przerwy w zajęciach mają Velibor Durić, który w meczu z Młodą Ekstraklasą naciągnął mięsień dwugłowy, oraz Bartosz Kaniecki (uraz nosa w spotkaniu rezerw).

Coraz bliższy jest powrót Marcina Robaka. Najlepszy snajper Widzewa od kilku dni trenuje już na boisku indywidualnie, z trenerem Marcinem Węglewskim. Od przyszłego tygodnia powinien wznowić treningi z zespołem. Może zagra już część meczu ze Śląskiem w Łodzi.

We wtorek widzewiacy rano mają trening w siłowni, a po południu na sztucznej nawierzchni boiska ChKS. W sobotę o godz. 19.15 grają w Gdyni z Arką. Rywale testują nowego piłkarza, który ma zagrać we wtorek w sparingu z Wdą w Świeciu. To 22-letni Anglik Tomi Ameobi, były piłkarz Newcastle i Leeds, a ostatnio grający w Forest Green Rovers, dla którego zdobył 5 goli. Nie można wykluczyć, że trener Dariusz Pasieka znalazł ciemnoskórego następcę Joela Tshibamby (który przeszedł do Lecha).

Wkrótce kolejne nowe stadiony obnażą słabość łódzkiej bazy piłkarskiej. Na internetowej stronie widzewiak.pl ukazał się wywiad z Sylwestrem Cackiem, poświęcony m.in. budowie stadionu.

- Złożyliśmy już wniosek o warunki zabudowy. Nasze plany uległy pewnej zmianie - mówi właściciel Widzewa. - Chcemy budować stadion na 33 tys. widzów, co ma związek z tym, że miasto zmieniło swoje plany i nie zamierza już budować stadionu miejskiego, tylko mały stadion dla ŁKS. Zdecydowanie zbyt mały. I tak, jeśli ŁKS osiągnie kiedykolwiek sukces, to będzie musiał grać na stadionie Widzewa. Jeśli na terenach, którymi dysponujemy, wybudujemy obiekt o wielkości 33 tys., to musimy zrezygnować z części biznesowej, bo ona się po prostu nie zmieści. Miasto już od dwóch lat dysponuje opracowaniami, z których wynika, że obiekt tej wielkości bez infrastruktury biznesowej jest nieopłacalny... Dlatego oczekujemy od miasta dwóch rzeczy. Pierwsza to uchwała związana z przebudową infrastruktury drogowej wokół stadionu. Bez tego 33-tysięczny obiekt w ogóle nie będzie mógł być oddany do użytku, a na pewno nie zbudujemy tej wielkości stadionu, żeby grać na nim dla 15-18 tysięcy, bo to by były pieniądze wyrzucone w błoto. Druga kwestia to zmiana warunków zawartej między Widzewem a miastem umowy. Stara umowa była oparta o powstanie części biznesowej, z której miał nastąpić zwrot poniesionych kosztów. Skoro jej nie będzie, to nie może być tak, że po 29 latach my oddajemy ten obiekt miastu z ponad- stumilionową stratą. To musi być albo sprzedaż gruntu, albo jakaś forma wieczystej dzierżawy - dodaje Sylwester Cacek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy Biało - Czerwoni zatriumfują w stolicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto