Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MPK zamyka zajezdnię Dąbrowskiego

Przemek Dana
Przemek Dana
O godzinie 13:56 wyjechał ostatni tramwaj z zajezdni tramwajowej Dąbrowskiego. W połowie lutego zajezdnia zostanie definitywnie zamknięta.

MPK kupiło 25 nowych autobusów


Tramwaj linii 4, który dziś (28 stycznia) jako ostatni wyjeżdżał w trasę z zajezdni Dąbrowskiego, już do niej nie wróci. Piotr Lis, motorniczy tramwaju, nie ukrywał, że łezka zakręciła mu się w oku. - Żal opuszczać tę zajezdnię. Przepracowałem w niej 10 lat, wszystkich się znało - mówił motorniczy.

Dwa lata temu MPK Łódź sprzedało teren prywatnemu inwestorowi i do 15 lutego musi go przekazać nowemu właścicielowi. - To bardzo istotna zajezdnia i mocno związana z historią MPK, ale technicznie wyczerpały się już możliwości korzystania z niej. Jej remont kosztowałby kilkadziesiąt milionów złotych - przekonuje Radosław Podogrodzki, p.o. prezesa MPK Łódź.

Zajezdnia Dąbrowskiego to jedna z najstarszych i największych w Łodzi. Powstała w 1928 roku. - Od tego czasu były przeprowadzane w niej tylko doraźne remonty - dodaje Wojciech Stańdo, kierownik zajezdni. - Znajduje się poza tym blisko centrum, co jest nie małym problemem dla okolicznych mieszkańców - mówi kierownik.

W związku z likwidacją w pierwszej kolejności opuściło ją 150 wagonów, które stacjonowały przy ul. Kilińskiego. Teraz będą kończyć swoje trasy w dwóch, pozostałych zajezdniach - 90 wagonów trafi do zajezdni Telefoniczna, a 60 do zajezdni Chocianowice. Przez najbliższy tydzień przeprowadzać będą się jeszcze pracownicy administracji.


Stojaki na rowery w tramwajach nie dla rowerzystów


Jak przekonują władze MPK, nikt z blisko 250. osobowej załogi zajezdni, w tym 175 motorniczych, nie straci pracy w związku z jej zamknięciem. Zmiany w niewielkim stopniu mają także dotknąć pasażerów. - Zmienią się jedynie trasy tramwajów wyjeżdżających i zjeżdżających do zajezdni - mówi Wojciech Stańdo, kierownik zajezdni.

Zajezdnia Telefoniczna i Chocianowice zostały już przygotowane na przyjęcie dodatkowych wagonów, m.in. dzięki wybudowaniu dodatkowych torów. Co powstanie w miejscu zajezdni Dąbrowskiego - nie wiadomo. Jedno jest tylko pewne - budynek został wpisany do rejestru zabytków, dlatego inwestor nie będzie mógł go wyburzyć.

Piotr Lis był motorniczym ostatniego tramwaju, jaki wyjechał w trasę z zajezdni Dąbrowskiego

Zajezdnia przy ul. Kilińskiego 245 rozpoczęła działalność 15 czerwca 1928 roku, a oficjalne otwarcie nastąpiło 16 grudnia tego samego roku. Początkowo była przystosowana do obsługi 100 wagonów, a miejsca postojowe przewidziano wyłącznie w hali, do której wjeżdżało się po 21 ślepo zakończonych torach, przez tyle samo bram.

Dopiero w połowie lat 60. XX wieku, gdy zajezdnia była już mocno przepełniona, przystąpiono do modernizacji i przebudowy. Wtedy to powiększono ją niemal dwukrotnie, dobudowując po stronie zachodniej plac postojowy, a także wjazd od strony ul. Dąbrowskiego (wcześniej wjazd znajdował się od strony ul. Kilińskiego). Od tego momentu mogła pomieścić 306 wagonów - 154 w hali i 152 na zewnątrz. Szczytowy dla zajezdni był przełom roku 1978/1979, gdy pracowało w niej prawie 300 motorniczych oraz 181 pracowników zaplecza technicznego. Na miasto wyjeżdżały wtedy 133 składy, które stanowiły blisko 40 procent całego taboru kursującego po mieście.

Czytaj także:
- MPK montuje tramwaje dla Poznania
- Przejażdżka zabytkowym tramwajem na szczytny cel [wideo]

GŁOSUJ NA 7 NADZIEI ŁODZI


od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto