Sprawa dotyczy niefrasobliwego wydawania pieniędzy funduszu w latach 1999-2000, m.in. na dwie pożyczki dla rodziny Kazimierza G., zwanego królem żelatyny, który miał wybudować zakład utylizacji odpadów w Zgierzu czy też na zakup akcji Banku Częstochowa. W sumie straty wyniosły 42 mln zł.
Dwa lata temu sąd pierwszej instancji skazał Andrzeja Pęczaka na 4 lata pozbawienia wolności, ale prokuratura odwołała się i zażądała 6 lat więzienia. Sąd Apelacyjny złagodził jednak wyrok, ale tylko dlatego, że zmieniły się przepisy dotyczące wymiaru kar za niegospodarność.
- Pęczak stał za nietrafnymi decyzjami funduszu; jak wynika z zeznań świadków, czuł się bardzo dobrze jako osoba, która na nie wpływała - mówił w środę sędzia.
Apelacja dotyczyła także 19 innych osób oskarżonych w tej sprawie, wśród nich Waldemara Matusewicza, byłego marszałka województwa i prezydenta Piotrkowa. On także miał, według prokuratury, wpływać na błędne przedsięwzięcia finansowe funduszu. Został jednak uniewinniony. Pozostałym oskarżonym, m.in. członkom zarządu i rady nadzorczej funduszu, złagodzono wyroki w zawieszeniu - z kar od jedenastu miesięcy do dwóch lat więzienia na kary od dziesięciu miesięcy do roku i ośmiu miesięcy więzienia.
Andrzeja Pęczaka nie było w środę na sali rozpraw. Mecenas Marian Koperski, jego obrońca, nie chciał komentować wyroku, nie udzielał też żadnych informacji dotyczących swego klienta.
Przypomnijmy, że toczą się jeszcze dwa procesy Andrzeja Pęczaka - w Pabianicach o przyjęcie korzyści majątkowych o wartości ok. 800 tys. zł od lobbysty Marka Dochnala, w tym osławionego mercedesa "full wypas" z kierowcą, oraz w Łodzi - o wzięcie łapówki od braci Gałkiewiczów ze Rzgowa w zamian za legalizację hali targowej. W areszcie Pęczak spędził ponad dwa lata. Zapadł na zdrowiu, walczył z chorobą nowotworową, a kilka miesięcy temu dopadła go depresja, leczył się w szpitalu.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?