Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Robak jedną nogą w Turcji

(BAP)
Marcin Robak odchodzi z Widzewa
Marcin Robak odchodzi z Widzewa archiwum
Wszystko wskazuje na to, że wiosną Marcin Robak nie będzie już występował w Widzewie. Według nieoficjalnych informacji, łódzki napastnik został sprzedany do tureckiego zespołu Konyaspor Kulubu.

Sprawa odejścia Robaka wydaje się być przesądzona. – Nie ukrywamy, że rozmowy między szefami Widzewa a Konyasporu toczą się od kilku dni – przyznaje rzecznik prasowy klubu z al. Piłsudskiego, Michał Kulesza. –Na razie Marcin jest zawodnikiem Widzewa, ale wkrótce może się z nami rozstać.

Napastnik powiedział nam, że będzie na dzisiejszym treningu Widzewa, ale przyznaje, że rozmowy z 16. zespołem tureckiej ekstraklasy są zaawansowane. –Wszystko wyjaśni się w ciągu dwóch najbliższych dni –mówił w niedzielę. –Nie ukrywam, że oferta jest atrakcyjna. To dla mnie szansa spróbowania swoich sił za granicą. Jeśli szefowie Widzewa też będą zadowoleni z warunków Konyasporu, odejdę.

Nieoficjalnie wiadomo, że oba kluby już się porozumiały. W sobotę pisały o tym tureckie media. Prezes Konyasporu pytany w nich o transfer Polaka zdradził, że z zawodnikiem doszedł do porozumienia i zapewniał, że można być niemal pewnym sfinalizowania transakcji. Transfer Robaka przyspieszyły podobno wahania nigeryjskiego napastnika Portsmouth Johna Utaki.

Widzew za jednego ze swoich najbardziej wartościowych graczy ma dostać ok. 800 tys. euro. To o 300 tys. więcej niż dwa i pół roku temu łódzki klub za niego i Macieja Mielcarza zapłacił Koronie Kielce. Przez ten czas 29-letni napastnik strzelił 45 goli (38 w I lidze i 7 w tym sezonie ekstraklasy). W poprzednim sezonie zdobył koronę króla strzelców I ligi, a w tym miał szansę powtórzyć ten sukces w ekstraklasie (jest wiceliderem klasyfikacji). Przed rokiem zadebiutował w reprezentacji Polski, w której rozegrał cztery mecze i zdobył jednego gola.

Robak dołączy do byłego bramkarza Wisły Kraków, Mariusza Pawełka. Czeka ich jednak bardzo trudne zadanie, bo Konyaspor na półmetku rozgrywek zajmuje trzecie miejsce od końca. Ciekawe, czy w tej sytuacji klub z al. Piłsudskiego zdecyduje się też na sprzedaż drugiego napastnika, Darvydasa Sernasa, którego chce pozyskać Lech Poznań?

* * * * *

Sławomir Gula: Niewolno stracić obu napastników

Sytuację Widzewa przed rundą rewanżową piłkarskiej ekstraklasy można przyrównać do starego ludowego porzekadła: "Na dwoje babka wróżyła" – mówi Sławomir Gula, były gracz klubu z al. Piłsudskiego. – Jest tak duży ścisk, zarówno w górze, jak i w dole tabeli, że moi młodsi koledzy mogą powalczyć w tym sezonie o miejsce w pierwszej trójce, albo bronić się przed spadkiem do I ligi. Jestem z natury optymistą, a więc bliżej mi do postawienia tezy, że widzewiacy będą piąć się w górę tabeli. Przemawia za tym ich aktualny potencjał sportowy. Jeżeli nic z niego nie stracą, a wzmocnią się wartościowym piłkarzem w linii rozgrywającej, to drużyna Widzewa dostarczyć może swoim licznym i wiernym kibicom wiele radosnych przeżyć. Sytuacja może przybrać inny zgoła obraz, jeżeli włodarze klubu zdecydują się na jednoczesną sprzedaż dwójki swoich najlepszych snajperów: Marcina Robaka i Darvydasa Sernasa. Do tego niewolno dopuścić.
(M. ST.)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto