Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marcin Kaczmarek, pomocnik Widzewa: Na urlopie też jestem w formie

(bap)
Kaczmarek: Na urlopie też jestem w formie
Kaczmarek: Na urlopie też jestem w formie Express Ilustrowany
Marcin Kaczmarek, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Widzewa nie może doczekać się już pierwszego treningu. Oto rozmowa z pomocnikiem Widzewa o nadchodzącym sezonie, sytuacji w klubie, EURO 2012 i meczu z Ruchem Chorzów.

Po odejściu czołowych piłkarzy nastroje kibiców Widzewa nie są najlepsze. A jak patrzą na to sami zawodnicy?
Marcin Kaczmarek (pomocnik Widzewa):
- Do zmian w kadrze naszej drużyny podchodzę spokojnie. Ruchy kadrowe w każdym klubie są naturalne i nieuniknione. Rozumiem jednak niepokój kibiców, bo odeszło od nas kilku podstawowych zawodników. Ale spokojnie, do ligi zostały jeszcze dwa miesiące, a trenerzy na pewno znajdą odpowiednich następców.

Kogo najtrudniej będzie zastąpić?

- Wydaje mi się, że najbardziej potrzebujemy teraz środkowego obrońcy, który zastąpi Ugo Ukaha, i środkowego pomocnika za Mindaugasa Pankę. Myślę, że sztab trenerski dobrze wie, gdzie zespół ma największe luki.

Pan nie ma zamiaru odchodzić?

- Nie, o niczym takim nie myślę. Moja umowa obowiązuje jeszcze dwa lata, a ja nie jestem zawodnikiem, który co rundę zmienia klub. Poza tym mam 33 lata i kluby się o mnie nie biją.

Wygląda na to, że będzie musiał pan wystąpić w roli profesora dla wielu młodszych kolegów...

- Profesor to za duże słowo. Zawsze służę im jednak radą. Tak było jesienią i mam nadzieję, że wskazówki moje, czy też Jarka Bieniuka, Maćka Mielcarza, Łukasza Brozia okazały się pomocne.

Nie obawia się pan, że w nowym sezonie Widzew będzie chłopcem do bicia?

- Nie, dlaczego? To jest piłka, a do tego polska liga, gdzie każdy może wygrać z każdym. Nie ma co popadać w takie nastroje i to już teraz, kiedy jeszcze nie zaczęliśmy przygotowań.

Sezon zapowiada się jednak ciężki. Tym bardziej że zaczynacie od meczu z mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław, i wicemistrzem, Ruchem Chorzów.

- Ale przecież nie padniemy przed nimi na kolana. Gramy u siebie, poza tym uważam, że dobrze jest grać z mistrzem właśnie na początku.

W długiej przerwie udało się wyleczyć wszystkie urazy?

- Na szczęście mnie one w ostatnim sezonie omijały i mam nadzieję, że tak zostanie.

Jak pan spędza urlop?

- Z rodziną w Turcji, a teraz jestem już w kraju.

Było błogie lenistwo, czy aktywny wypoczynek?

- W Turcji odpoczywałem, ale już od dziewięciu dni trenuję według rozpiski przygotowanej przez trenerów, a więc biegam, pływam. Forma idzie w górę i fajnie, że już w poniedziałek zaczynamy, bo stęskniłem się za piłką.

Na szczęście mamy EURO. Zawiedli pana nasi reprezentanci?

- Trochę tak. Na plus można uznać tylko mecz z Rosją. Z Grecją zmarnowaliśmy wielką szansę na zwycięstwo. Myślę, że ten mecz miał wpływ na to, co stało się później.

Komu teraz będzie pan kibicował?

- Trzymam kciuki za Portugalię. Jestem fanem Cristiano Ronaldo i Realu Madryt. Portugalczycy nie są uznawani za faworytów, ale to może być czarny koń turnieju.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto