Marcin Józefaciuk, dyrektor szkoły z Łodzi: nauczyciele boją się, że jak nie skorzystają z AstraZeneca, na inną szczepionkę będą czekać rok

Szczepienia nauczycieli mogą rozpocząć się już w przyszłym tygodniu, bo wtedy rząd spodziewa się pierwszej dostawy do Polski szczepionki AstraZeneca. We wtorek poinformował o tym Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Odpowiadając na pytania dziennikarzy przyznał on, że szczepionki AstraZeneca "chronią ponad 60 proc. osób przed zachorowaniem” (zatem jest to niższa skuteczność niż produkty Pfizera lub Moderny), podkreślając jednak, że „pozostałe osoby szczepienie chroni przed ciężkim przebiegiem, hospitalizacją i zgonem”.

Związek Nauczycielstwa Polskiego wydał we wtorek komunikat o treści „domagamy się szczepionek o najwyższej skuteczności dla nauczycieli”, wzbudzając tym samy środowiskową dyskusję na temat AstraZeneca.

Zobacz także: „nauczyciele nie muszą się obawiać”. Prof. Anna Piekarska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi o szczepionce AstraZeneca

Jak głosy związkowców i ze strony rządowej przekładają się na nastroje w pokoju nauczycielskim? Zapytaliśmy o to w środę Marcina Józefaciuka, dyrektora Zespołu Szkół Rzemiosła w Łodzi.

„Zbieram wstępnie informacje, którzy nauczyciele w mojej szkole będą chcieli poddać się szczepieniu, ponieważ, jak się domyślam, wkrótce takie pytanie zada mi urząd miasta albo kuratorium. Kilku nauczycieli deklaruje, iż nie chce – ale w ogóle – a nie konkretnie szczepionką AstraZeneca. Choć, owszem, miałem jeden głos od nauczycielki, która wolałaby zostać zaszczepiona Pfizerem lub Moderną. Ale jak jest AstraZeneca, to niech będzie ona. Bo nauczyciele z mojej szkoły generalnie przewidują, iż – jeśli teraz nie skorzystają z AstraZeneki – na zaszczepienie w swoich grupach wiekowych przyjdzie im czekać nawet rok. Osobny temat to nauczyciele 60+. Co z tego, że proponuje im się szczepionkę Pfizera lub Moderny po dołączeniu ich do „priorytetowej” grupy seniorów? Jej zaszczepianie idzie w tak wolnym tempie, że – nie tylko według moich przewidywań – ci starsi nauczyciele jeszcze długo nie doczekają się swojej kolejki, po tym jak młodsi skorzystają już z AstraZeneki. Poza tym nie rozumiem, dlaczego w komunikatach rządowych nie ma mowy o pracownikach niepedagogicznych. Przecież obsługa szkoły ma kontakt np. z uczniowskimi kurtkami w szatniach”.