Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzkie urzędy nadal niedostępne dla niepełnosprawnych

Matylda Witkowska
W USC na Widzewie schody wiodą i do budynku, i do sali ślubów
W USC na Widzewie schody wiodą i do budynku, i do sali ślubów Grzegorz Gałasiński
Niepełnosprawni, którzy muszą coś załatwić w urzędzie lub na uczelni, spotykają się z barierami nie do pokonania. Urzędnicy, próbując pomóc, wykazują się ogromną kreatywnością. Ale czasem ich starania przynoszą więcej szkody niż pożytku.

Wysokie strome schody do znajdującej się na piętrze sali ślubów w Urzędzie Stanu Cywilnego przy al. Piłsudskiego zakłóciły tę ważną ceremonię Łukaszowi Chojnowskiemu. Jak? Jedna z zaproszonych na ślub pań przyjechała na wózku.

- Pracownik urzędu zaproponował, że przyniesie jakieś krzesełko i będziemy mogli ją wnieść - opowiada pan młody. - Sił i chęci nam nie brakowało, ale baliśmy się, że upuścimy niepełnosprawną, więc ceremonię ślubu spędziła w samochodzie. Szkoda, bo nawet w małym Włocławku inwalidzi nie mają w USC takich problemów - dodaje Łukasz Chojnowski.

Jeszcze poważniejsze problemy miał kilka dni temu Arkadiusz Aluk, któremu bariery architektoniczne uniemożliwiły... stawienie się w sądzie. Padł ofiarą oszustwa, miał zeznawać jako świadek w budynku przy ul. Zielonej 10. Ale do środka wiodły strome schody. - Ochroniarze chcieli mnie wnieść. Ale jeżdżę na wózku elektrycznym, który waży 125 kilogramów, razem ze mną to 190 kg. Nie chciałem ryzykować - opowiada łodzianin.

Pan Arkadiusz napisał do sędzi prowadzącej sprawę, że nie może się stawić. - Po krótkiej wymianie listów sędzia zgodziła się przesłuchać mnie w domu - opowiada Aluk.

Osoby niepełnosprawne nie obejrzą też ślubu w USC na Górnej i Bałutach. W tym ostatnim urzędzie niepełnosprawnym czasem udziela się ślubu. W niewielkim gabinecie kierowniczki na parterze. Problem w tym, że tam trudno upchnąć państwa młodych, rodziców i świadków.

- Mieliśmy taki ślub na wiosnę, był kameralny, więc goście się zmieścili. Ale więcej niż sześć osób tam nie wejdzie - przyznaje Teresa Skibińska, z-ca kierownika bałuckiego USC.

Kłopoty są też z pokonaniem schodów w budynku Urzędu Marszałkowskiego przy ul. Roosevelta. Jednak niepełnosprawni nie tylko w urzędach mają problemy. Zgroza ogarnęła jednego z wykładowców, prowadzącego zajęcia na ostatnim piętrze w budynku Wydziału Biotechnologii i Nauk o Żywności Politechniki Łódzkiej. - Zdębiałam na widok studenta z kulami pod pachą, który ześlizgiwał się ze schodów na pośladkach. Tam nie ma windy - mówi wykładowczyni.

W nowym gmachu Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego zaprojektowano schody do obowiązkowej szatni. Niepełnosprawnym trzeba uruchamiać specjalną platformę.

W USC Łódź-Górna koszt wyposażenia budynku w windę wyceniono na 800 tys. zł. Jednak w przyszłym roku w budżecie pieniędzy nie będzie. Czesława Gwarda, z-ca kierownika USC, propozycji z wniesieniem gościa na krześle nie pamięta. - Niepełnosprawnym udzielamy ślubów w domu, a jeśli trzeba załatwić jakąś sprawę, urzędnicy schodzą na parter - wyjaśnia.

W innych miejscach z barierami też tłumaczą, że wcale nie jest tak źle. Tomasz Boruszczak, rzecznik Uniwersytetu Łódzkiego, zapewnia, że nikt na schody do szatni się nie skarży. Grażyna Jeżewska z biura prasowego sądu tłumaczy, że budynek przy ul. Zielonej jest wynajmowany. - Portierzy mają obowiązek pomóc osobie niepełnosprawnej dostać się do windy, a w razie potrzeby także ją wnieść. Zresztą za dwa tygodnie przenosimy się do nowego budynku - tłumaczy.

Za dostosowywanie budynków wziął się Urząd Marszałkowski. Prowadzi trzy remonty, do jednej z odnowionych siedzib za rok przeniosą się urzędnicy z Roosevelta.

Rozmowa z Ewą Ściborską, miejskim rzecznikiem osób niepełnosprawnych

Jak to możliwe, że niepełnosprawny nie może wejść na ślub w urzędzie?

W głównym budynku urzędu miasta od kilku miesięcy jest schodołaz. Gdyby gość zgłosił problem wcześniej, można byłoby schodołaz dowieźć do USC.

Ale podobny problem może się pojawić znienacka...

Dlatego wkrótce mają być zakupione cztery kolejne schodołazy. Wtedy nie będzie potrzeby ich wożenia.

Nie lepiej byłoby dostosować budynki?

Większość budynków urzędu miasta ma już złamane bariery, bo od lat nad tym pracujemy. Zazwyczaj dzieje się to przy okazji remontów. Dobra sytuacja jest choćby w delegaturach. Są też plany, by w USC Łódź-Górna wybudować podjazd do sali ślubów. Ale większym problemem są bariery w budynkach mieszkalnych, także miejskich. Coraz częściej ludzie nie mogą z nich wyjść. Oddajemy na Olechowie pięć mieszkań komunalnych dostosowanych do potrzeb niepełnosprawnych. Ale to nadal mało.

Rozmawiała: Matylda Witkowska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto