Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łódzkie taksówki najdroższe w Polsce

Agnieszka Gospodarczyk
fot. Łukasz Kasprzak
W piątek sylwester i wielu łodzian będzie zmuszonych skorzystać z taksówek wracając z nocnej zabawy. Niewielu z nich ma świadomość, że wsiądzie do jednych z najdroższych w kraju!

Porównaliśmy ceny taryfiarzy w pięciu dużych miastach: Gdańsku, Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Łodzi. I co się okazało? Paradoksalnie, najtaniej jest w stolicy, gdzie zarabia się najlepiej, czyli statystycznie 3606 zł na rękę. 15-kilometrowy kurs kosztuje tam zaledwie 27 zł. W Poznaniu wołają tylko o 50 groszy więcej. W Krakowie i Gdańsku przejedziemy ten sam odcinek za 30 zł. W Łodzi najtańsza firma przewozowa inkasuje od klienta aż 31,45 zł.

133 kursy za jedną wypłatę

Warszawska Omega, czyli najtańsza firma oferująca przewóz osób (nie jest to korporacja taksówkarska), liczy sobie 6 zł za trzaśnięcie drzwiami i 1,40 zł za każdy przejechany kilometr. Rachunek za kurs o długości 15 km wyniesie więc 27 zł. DeDriver, najtańszy łódzki przewoźnik, za identyczny dystans policzy 31,45 zł (5,95 zł za trzaśnięcie drzwiami + 1,70 zł za każdy przejechany kilometr), czyli prawie 4,5 zł drożej. Rachunek jest prosty - statystycznego łodzianina za jego miesięczną pensję stać na osiemdziesiąt najtańszych kursów. Warszawiak może zafundować sobie nawet... 133 takie przejażdżki.

Tanio, ale długo

Jakie są stawki w Poznaniu? Taxi Lux chce 6,50 zł za trzaśnięcie drzwiami plus 2,5 zł za km, czyli 44 zł za 15-kilometrowy kurs. Najtańsza jest Hellena Taxi - 3 zł plus 1,70 zł, co daje 27,50 zł za 15-kilometrowy kurs. W Krakowie najdroższe jest Super Radio Taxi - 7,50 zł plus 2,80 zł (49 zł za 15-kilometrowy kurs). Najtaniej pojedzie się za to samochodem KRK Taxi - 2 zł za kilometr. 15-kilometrowy kurs kosztuje więc 30 zł.
W Gdańsku najwięcej liczą sobie w Neptunie - 8,50 zł + 2,70 zł (49 zł za 15 km), a najmniej w TSD Skorpion - 2 zł za km, czyli 30 zł za 15 km.

- Co z tego, że ci od przewozu osób liczą sobie mniej za kurs, skoro klient czeka na przyjazd tej tzw. taksówki nawet 30 minut - pyta Sławomir Góra, prezes Radio Taxi Wawel z Krakowa (liczą 7 zł za trzaśnięcie drzwiami + 2,30 zł za każdy km).

- Z każdym miesiącem mamy więcej klientów - ripostuje Grażyna Pajewska wiceprezes warszawskiej Omegi (liczą 6 zł za trzaśnięcie drzwiami + 1,40 zł/km). - Zaczynaliśmy od 15 kierowców, a po półtora roku mamy ich trzy razy tyle. Klienci chcą płacić mniej, więc fakt, że muszą zaczekać nieco dłużej, wcale ich nie odstrasza. Po prostu wcześniej do nas dzwonią.

Firmy przewozowe, które nie są korporacjami taksówkarskimi działają we wszystkich miastach, których rynek taxi sprawdziliśmy. Choć taksówkarze żalą się, że kierowcy "od przewozu" nie mają kas, taksometrów, nie płacą wyższych ubezpieczeń i innych opłat, to muszą przyznać, że dzięki nim wzrosła konkurencja, a klienci stali się bardziej wymagający. I wreszcie mają prawo wyboru. Szkoda tylko, że w Łodzi nawet ci najtańsi są drożsi niż warszawscy czy poznańscy przewoźnicy.

Mariusz Bedyniak, szef Tele-Taxi 6400 400, broni jednak łódzkich taksówkarzy.

- Nasz kierowca każdego dnia musi odłożyć około 40 zł, żeby zarobić na opłaty, nie mówiąc o paliwie i kosztach utrzymania samochodu, a rynek w Łodzi nie należy przecież do najłatwiejszych, nie mamy, np. tylu turystów co Warszawa czy Kraków - mówi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto