Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łodzianie boją się spisu w sieci

Piotr Brzózka
158 tys. mieszkańców województwa łódzkiego wypełniło dotąd internetową ankietę spisu powszechnego. To kilka procent liczby mieszkańców regionu.

Badania pokazują, że wiele osób boi się o bezpieczeństwo swoich danych w internecie. Narzekamy też na niewygodną witrynę Głównego Urzędu Statystycznego, na której trudno się połapać.

W całej Polsce przez internet spisało się od 1 kwietnia do środy 2,3 mln osób. W regionie było to 158 tysięcy, z czego 139 tysięcy wypełniło krótki formularz, zawierający 16 pytań, zaś 19 tysięcy - formularz długi, z kilkudziesięcioma pytaniami o pracę, zdrowie, warunki mieszkaniowe, rodzinę, wyznanie (o tym, który rodzaj ankiety wypełniamy, decydowało wcześniejsze losowanie). Czy to dużo? W przypadku spisu krótkiego to zaledwie 6,5 proc. wszystkich, którzy mogą wypełnić ankietę. Dla porównania - na Śląsku odsetek ten wynosi 9,3 proc, zaś na Podkarpaciu i w woj. świętokrzyskim - 3,7 proc.

Poznańska firma Symetria zrobiła badania, z których wynika, że 30 procent osób nie chce brać udziału w spisie, ponieważ jest on zbyt słabo zabezpieczony. Sygnały takie dotarły do generalnego inspektora danych osobowych, który obok rutynowej, planownej kontroli bada też, czy internetowy system umożliwia podszywanie się pod kogoś i zdobywanie informacji, np. o adresie zamieszkania.

Stanisław Kaniewicz z Urzędu Statystycznego w Łodzi, który koordynuje spis w naszym regionie, komentuje:

- Na początku były sygnały, że jest możliwość podszywania się, choć nie wiem, po co ktoś miałby to robić. Ale teraz już takiej możliwości nie ma, system został uszczelniony. Wcześniej, identyfikując się w systemie, trzeba było podać - do wyboru - tylko kilka danych, teraz trzeba wpisać wszystko: imię, nazwisko, NIP, nazwisko rodowe matki - przekonuje Kaniewicz.

Przyznaje, że nie wszystko jest dograne. Faktycznie, ten kto nie ma numeru NIP, nie może się spisać przez internet i musi czekać na wizytę rachmistrza. Witryna umożliwiająca spis nie jest przyjazna użytkownikowi.

- Nie wiedziałem, jak mam wejść. Kliknąć w "formularz identyfikacyjny" czy "wejście do systemu" - opisuje wrażenia Przemysław Nowaczyk z Łodzi. - Gdy już wszedłem, też trzeba się było nagłowić. Podawać telefon czy nie? Po co komu telefon? Przy wielu pytaniach trzeba się zastanowić, o co w ogóle chodzi - twierdzi łodzianin.

Potwierdzają to badania Symetrii. Połowa osób, które wypełniły jedynie wstępny formularz identyfikacyjny, uznała, że to już wszystko, co trzeba zrobić i że tworząc konto w systemie spełnili swój obywatelski obowiązek.

Odpowiedzialny za spis Główny Urząd Statystyczny przypomina, że spisać musimy się wszyscy. Jeśli komuś nie podoba się ankieta internetowa albo nie potrafi jej wypełnić, powinien czekać na wizytę rachmistrza, który zada te same pytania osobiście. Należy też pamiętać, że spis jest obowiązkowy i udziału w nim odmówić nie można, chyba że ktoś chce ryzykować wizytę w sądzie i groźbę skazania na grzywnę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto