MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS wygrał ale nikogo swoją grą nie zachwycił

Paweł Hochstim
Jakub Kosecki zdobył pierwszego gola i był najlepszym piłkarzem meczu z Kolejarzem Stróże
Jakub Kosecki zdobył pierwszego gola i był najlepszym piłkarzem meczu z Kolejarzem Stróże fot. Krzysztof Szymczak
Piłkarze ŁKS przynajmniej na 48 godzin wrócili na fotel lidera pierwszej ligi. Łodzianie pokonali Kolejarza Stróże 2:1, ale po raz kolejny zagrali słabo i niedokładnie.

To był mecz, który ŁKS powinien rozstrzygnąć już w pierwszej części. Nie ma przecież wątpliwości, że ełkaesiacy mają znacznie większe umiejętności od zawodników ze Stróży, a do tego piłkarze trenera Andrzeja Pyrdoła świetnie zaczęli, bo już w 9 minucie objęli prowadzenie. Bartosz Romańczuk dośrodkował w pole karne, tam głową piłkę wybił jeden z obrońców, ale dopadł do niej Jakub Kosecki i strzałem z woleja pokonał Marcina Zarychtę.

Ale łodzianie zaprzeczyli w piątek teorii wyznawanej przez piłkarzy na całym świecie, którzy zawsze podkreślają, że gdy gra się z dużo słabszym rywalem, to zdobycie gola na początku meczu sprawia, że gra się łatwiej. Ełkaesiakom łatwiej nie było, a niespodziewanie coraz częściej do głosu dochodzili goście. Głównie za sprawą Piotra Madejskiego, którego przed rokiem bez żalu pozbył się ŁKS. Madejski w 23 minucie uderzył bardzo zaskakująco, ale na szczęście Bogusław Wyparło obronił. A kilka minut później Wyparło popisał się jeszcze lepszą interwencją, gdy obronił uderzenie głową Tomasza Ciećki z kilku metrów.

Ełkaesiacy przez długie minuty nie potrafili zagrozić bramce Zarychty. W 38 minucie wyróżniający się w tym przeciętnym meczu Kosecki kapitalnie podał do Marcina Mięciela, ale napastnik ŁKS trafił w poprzeczkę. Jeszcze przed przerwą łodzianie powinni mieć karnego, gdy Marcin Stefanik sfaulował Koseckiego, ale arbiter tego nie zauważył.

Jeśli powiemy, że ŁKS świetnie zaczął mecz, to drugą połowę rozpoczął fantastycznie. W 50 minucie Dawid Szufryn sfaulował w polu karnym Mięciela, a arbiter podyktował jedenastkę i wyrzucił piłkarza Kolejarza z boiska. Cóż z tego, skoro Mariusz Mowlik z karnego strzelił za lekko i Zarychta obronił jego strzał. Na szczęście dwie minuty później Dariusz Kłus skutecznie dobił uderzenie Koseckiego i było 2:0.

Goście przegrywali dwiema bramkami, grali w dziesiątkę, ale nie zamierzali odpuszczać ełkaesiakom. W 57 minucie na szaloną akcję zdecydował się Cheikh Niane. Minął kilku ełkaesiaków, wyszedł sam na sam z Wyparłą i strzelił kontaktowego gola.

Od 65 minuty Kolejarz grał już w dziewiątkę, bo w ciągu kilku minut dwie żółte kartki dostał Rafał Zawiślan. Ale i tego łodzianie nie potrafili zamienić na kolejne gole.

ŁKS - Kolejarz Stróże 2:1
Gole: Jakub Kosecki (9), Dariusz Kłus (52) - Cheikh Niane (57)
Sędzia: Erwin Paterek (Lublin)
Widzów: 3916
ŁKS: Wyparło - Klepczarek, Łabędzki, Mowlik, Kaczmarek - Kosecki (84, Kujawa I), Kłus, Romańczuk (62, Smoliński), Mączyński, Bykowski - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.
Kolejarz: Zarychta - Cichy, Staniek, Szufryn III50, Walęciak - Zawiślan III65, Niane, Jarosiewicz (69, Mężyk), Stefanik (54, Gryźlak I), Madejski (83, Basta) - Ciećko. Trener: Janusz Kubot.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Mbappe nie zagra z Polską?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto