Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS testuje nowych piłkarzy

Paweł Hochstim
Piotr Świerczewski i jego ludzie w najbliższych dniach będą testować wielu piłkarzy, którzy chcą grać w ŁKS
Piotr Świerczewski i jego ludzie w najbliższych dniach będą testować wielu piłkarzy, którzy chcą grać w ŁKS fot. Krzysztof Szymczak
Piotr Świerczewski nowy trener-menadżer ŁKS próbuje skompletować zespół zdolny wiosną skutecznie obronić ekstraklasę. Testy w ŁKS rozpoczęli Maciej Iwański, Grzegorz Szamotulski, Paul Armand Niankou, Paweł Kozub, Mateusz Stąporski i Kamil Słaby. Od wtorku w Łodzi ćwiczy też Michał Goliński.

Widać, że w ŁKS chcą postawić na piłkarzy, którzy ostatnio właściwie nie grali. Być może w tym szaleństwie jest metoda?

Wojciech Łobodziński, który podpisał już kontrakt z ŁKS, po raz ostatni w meczu ligowym zagrał prawie rok temu. Iwański jesienią wystąpił w zaledwie czterech meczach tureckiego Manisasporu, a Goliński wprawdzie pojawił się na boisku w 9 meczach, ale średnio spędzał na nim niewiele ponad pół godziny. Najwięcej jesienią grał ściągnięty z Polonii Warszawa Grzegorz Bonin, który wystąpił w dwunastu meczach, w tym w dziesięciu od pierwszej minuty.

Świerczewski zaprosił na testy 36-letniego Szamotulskiego, który ma za sobą piękną karierę, ale z drugiej strony po raz ostatni na poważnie grał w piłkę wiosną 2009 roku, gdy bronił bramki szkockiego Hibernianu Edynburg. A później zaliczył trzy mecze w Jagiellonii Białystok, pięć w słowackim DAC Dunajska Streda, dwa w Koronie Kielce i pięć w pierwszoligowej Warcie Poznań. W sumie ma więc 15 występów w czterech klubach w ciągu 2,5 roku! Zaproszenie Szamotulskiego tym bardziej dziwi, że akurat na pozycji bramkarza ŁKS wzmocnień potrzebuje najmniej, bo ma Bogusława Wyparłę i Pavle Velimirovicia.

Pozostali gracze testowani w ŁKS to dopiero kandydaci na poważnych graczy - Kozub ma 22 lata, Stąporski 23, a Słaby - 18. Wszyscy mają na swoim koncie co najwyżej występy w pierwszej lidze. Niankou, Kameruńczyk z belgijskim paszportem, ostatnio grał w drugoligowym norweskim HamKam, a wcześniej m.in. w juniorach Anderlechtu Bruksela. Kolejnym kandydatem do gry w ŁKS ma być Krzysztof Łągiewka, który ma za sobą m.in. dwa lata w łotewskim Skonto Ryga i kilka kolejnych w lidze rosyjskiej.

Świerczewski z zapałem zabrał się do pracy, choć wielu osobom nie jest to na rękę. Śmiesznie brzmią wypowiedzi zasłużonych, ale nie przystających do obecnej rzeczywistości trenerów Wojciecha Łazarka, czy Antoniego Piechniczka, którzy zapowiadają, że zrobią wszystko, by uniemożliwić Świerczewskiemu prowadzenie drużyny. Licencje trenerskie to chyba najbardziej idiotyczny wymysł w świecie piłki nożnej i jego jedynym celem jest ochrona szukających pracy trenerów z towarzystwa. No bo niby dlaczego prywatny właściciel nie może zatrudnić do prowadzenia treningów dla dorosłych kogo tylko chce? Przecież jeśli okaże się, że niewykształcony pracownik doprowadzi drużynę do spadku, to sam pracodawca na tym straci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto