Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS powiększa przewagę nad Piastem Gliwice. Ekstraklasa coraz bliżej

Paweł Hochstim
Bartosz Romańczuk powinien móc zagrać w niedzielnym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała
Bartosz Romańczuk powinien móc zagrać w niedzielnym meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Krzysztof Szymczak
Jeśli piłkarzy ŁKS nie zgubi pewność siebie i brak koncentracji, to jeszcze w kwietniu mogą zapewnić sobie awans do ekstraklasy. Łodzianie, nieustannie krytykowani za swoją grę, stopniowo powiększają przewagę nad Piastem Gliwice.

W rozgrywkach pierwszej ligi nie pozycja lidera jest ważna, a przewaga nad trzecim zespołem w tabeli. Do ekstraklasy awansują bowiem dwie najlepsze drużyny i nie ma znaczenia, która będzie pierwsza, a która druga. Ełkaesiacy pozwolili Podbeskidziu Bielsko-Biała zrównać się z nimi punktami, ale to akurat nie ma żadnego znaczenia.

Do końca kwietnia łódzki zespół zagra kolejno z Podbeskidziem (u siebie), MKS Kluczbork (wyjazd), GKP Gorzów Wielkopolski (u siebie) i Ruchem Radzionków (wyjazd). W tym samym czasie gliwiczanie, którzy tracą do ŁKS już osiem punktów zmierzą się z Pogonią Szczecin (wyjazd), Dolcanem Ząbki (u siebie), Sandecją Nowy Sącz (u siebie) i Wartą Poznań (wyjazd). Piast ma zatem w czterech najbliższych kolejkach aż trzech trudnych rywali, więc przewaga łódzkiej drużyny powinna jeszcze wzrosnąć. Zakładając wariant realny, ŁKS powinien zdobyć w czterech meczach minimum osiem punktów (remisy z Podbeskidziem i w Radzionkowie oraz zwycięstwa z MKS i GKP). Piast w tym samym czasie zdobędzie pewnie nie więcej, niż pięć, sześć punktów. A wtedy, na osiem kolejek przed końcem sezonu, ŁKS powinien mieć minimum dziesięć punktów przewagi nad Piastem. To będzie przepaść.

Największym problemem trenera Andrzeja Pyrdoła są kontuzje. W meczu z Podbeskidziem pewnie nie zagra Marcin Mięciel, który dopiero w środę ma wznowić treningi i nawet, jeśli będzie zdrowy, to tygodniowa przerwa w treningach może się odbić na jego dyspozycji. Na szczęście w dobrej dyspozycji jest Rafał Kujawa, który strzelił dwa gole w ostatnim meczu ŁKS w Łęcznej, więc brak Mięciela nie jest aż tak bolesny.

Pyrdoł czeka na powrót Jakuba Koseckiego, Marcina Smolińskiego i Bartosza Romańczuka. Najbliżej powrotu do formy jest Romańczuk, który jest pewniakiem do występu przeciwko Podbeskidziu. Jest szansa, że Smoliński i Kosecki też będą brani pod uwagę, ale pewności - tak jak w przypadku Romańczuka - nie ma. Ale już sam powrót Romańczuka będzie dużym wzmocnieniem drugiej linii ŁKS.

Niedzielny mecz lidera i wicelidera pierwszej ligi zapowiada się pasjonująco. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19, a szefowie ŁKS liczą, iż frekwencja na trybunach będzie rekordowa. Jak do tej pory największa widownię zgromadził jesienny mecz z Piastem Gliwice, który na żywo oglądało 4570 widzów.

- Przypomnijmy, że na naszym obiekcie może się pojawić maksymalnie 7 tysięcy widzów, a więc istnieje prawdopodobieństwo, że biletów na niedzielny mecz po prostu zabraknie - mówi rzecznik prasowy ŁKS Jarosław Paradowski.

Klub zachęca kibiców, by kupowali bilety w przedsprzedaży. - Wcześniejszy zakup biletu to nie tylko możliwość uniknięcia kolejek przed meczem, ale również oszczędność, bo wejściówki w przedsprzedaży są o pięć złotych tańsze - dodaje Paradowski. Bilety kupić można w kasie "Bilety na wszystko", w oficjalnym sklepie ŁKS w Galerii Retkińskiej oraz w salonie piłkarskim Zina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto