Działacze ŁKS próbowali zawierać ugody, obiecując, że szybko staną się wiarygodni wobec wierzycieli, ale widać nikt specjalnie nie chciał już im wierzyć.
Przewodniczący Komisji ds. Licencji Klubowych Jan Popiołek mówi, że ŁKS nie przedstawił dokumentów związanych z brakiem zaległości lub ugodą z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych. Brakuje także zaświadczeń o porozumieniu z wierzycielami.
Czy to oznacza, że ŁKS - legendarny klub z ponadstuletnią historią zniknie z ligowej mapy Polski?
Ostatnia deska ratunku ŁKS jest odwołanie od pisemnego uzasadnienia decyzji, które klub otrzyma w środę.
ŁKS będzie musiał uzupełnić w ciągu czterech dni brakujące dokumenty i przedstawić je Komisji Odwoławczej. Komisja musi swoją decyzję podjąć w ciągu kolejnych siedmiu dni. Czy jednak walka o licencję będzie kontynuowana?
Prezes ŁKS, Andrzej Voigt zapowiadał, że do końca czerwca nastąpi podwyższenie kapitału spółki ŁKS o trzy miliony złotych, co faktycznie oznaczałoby przejęcie przez niego rządów w klubie. Nie słychać jednak, żeby prezes planował na piątek czy sobotę konferencję prasową w tej sprawie.
Wszyscy pracownicy spółki mają umowy ważne do 30 czerwca. Od 1 lipca każdy może szukać sobie nowego zajęcia. Nie będzie miał kto wyprać panom futbolistom zabłoconych gatek, zwołać konferencję prasową czy zadbać o wszystkie szczegóły związane z organizacją meczu.
W ten sposób rozpadają się wszystkie struktury ŁKS. Zostanie tylko wystawiony do wiatru trener Marek Chojnacki, jego współpracownicy i garstka kandydatów na piłkarzy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?