Piłkarz późnym wieczorem w jednym z łódzkich szpitali przeszedł szczegółowe badania.
Smoliński w piątkowym meczu z Dolcanem Ząbki wszedł do gry po przerwie, ale już w 72 minucie na noszach opuścił boisko. Zaraz po meczu mówiło się, że "Smoła" najprawdopodobniej uszkodził więzadła poboczne w kolanie i może go czekać nawet dwumiesięczna przerwa w grze.
Później jednak diagnoza się zmieniła. - Wyglądało to bardzo groźnie, ale chyba nie jest aż tak źle - mówił kilkadziesiąt minut po meczu lekarz ŁKS Marek Drobniewski. - Kolano co prawda boli, ale nie spuchło za bardzo i jakiś poważniejszy uraz więzadeł chyba można wstępnie wykluczyć.
W poniedziałek Smoliński przyjechał do Łodzi, ale nie czuł się na siłach, by trenować. Wieczorem pojechał na badania do szpitala.
Trener Andrzej Pyrdoł liczy się z tym, że w piątkowym meczu z Piastem Gliwice (godz. 20.30 na stadionie w Wodzisławiu Śląskim) nie będzie mógł skorzystać ze Smolińskiego, którego wejście na boisko w meczu z Dolcanem ożywiło grę ełkaesiaków. Jeśli jednak pozostali piłkarze ŁKS zagrają na odpowiednim poziomie, brak Smolińskiego nie powinien przeszkodzić łodzianom w skutecznej grze.
Zimą w ŁKS najwięcej mówiło się o konkurencji wśród pomocników, a tymczasem w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej druga linia łódzkiej drużyny spisywała się przeciętnie. O ile w meczach sparingowych Krzysztof Mączyński, Jakub Kosecki, czy Dariusz Kłus wypadali bardzo dobrze, o tyle w lidze jest gorzej. Oby tylko do piątku.
W poniedziałek ełkaesiacy trenowali na naturalnej murawie w parku Na Zdrowiu. We wtorek ma być podobnie, bo słoneczna pogoda sprawiła, że ełkaesiacy wreszcie mogą zapomnieć o wygodnym zimą, ale szkodliwym dla stawów boisku ze sztuczną trawą.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?