Mogą jednak w całej swojej humanitarnej naturze przerodzić się w brak obiektywizmu i przestrzegania ogólnie przyjętych zasad. Nie wywołują potrzeby przemyślenia, zastanowienia się przed dokonaniem wyboru.
Czy właśnie dlatego Hanna Schmitz pozwala spłonąć żywcem trzystu żydowskim kobietom uwięzionym w zbombardowanym kościele. Nie zastanawia się nad ich tragedią, uznaje jedynie iż jej obowiązkiem było zapanowanie i opieka nad grupą powierzonych jej więźniów. Co stałoby się gdyby otworzyła drzwi?
Zapanowałby chaos, nie można byłoby przywrócić porządku, a do tego nie mogła dopuścić. Jego utrzymanie było jej zadaniem, z którego musiała się wywiązać. To była jej praca. Była strażniczką w obozie koncentracyjnym. Podczas rozprawy, oskarżona o dokonywanie w ramach powierzonych jej zadań selekcji więźniów chorych i niezdolnych do pracy, wysyłanie ich na śmierć zadaje sędziemu pytanie - "Co by Pan zrobił?".
To ta sama kobieta, która w ramionach kochanka płacze wsłuchując się w zawiłe losy Odyseusza pragnącego powrócić do ojczystej Itaki.
Kim jest naprawdę? Jak powinniśmy ją ocenić? Gdzie leży granica zbrodni i bezmyślności? Za co powinna być ukarana i kto ma prawo wymierzać sprawiedliwość...?
Setki filmów o obozach koncentracyjnych, widok rozprutych i zapleśniałych pryczy, rozgrzanych do czerwoności pieców krematoryjnych i dymu ludzkich prochów unoszącego się w eter. Mauzolea, pomniki, procesy, tysiące publikacji, pamiętników, wspomnień, zdjęć, tony dokumentacji.
Powiedzmy sobie jednak szczerze, czy dzięki temu ogromowi przekazów czujemy więcej? Czy makabryczność tragedii rzeczywiście wywołuje w nas katharsis i ostrzega przed przyszłością? Czy dzięki tej wiedzy łatwiej jest nam zrozumieć ludzi, kategoryzować, oceniać, oskarżać i stawiać niezacieralna granicę pomiędzy dobrem a złem...?
W filmie Daldry'ego nie mamy do czynienia z wybielaniem, uniewinnieniem, uczłowieczeniem, nie ma tu tez upodlenia, ujednolicenia. To historia uczuć, opowiedziana językiem miłości. Nie miłości bezgranicznej, takiej która nie dopuszcza win, kar, oskarżenia. Miłości pierwszej, tej która nigdy nie przemija, nie wygasa. Owszem, słabnie, żyje w uśpieniu, popadając często w letarg z którego może nigdy się nie przebudzić.
Jej język to wbrew pozorom język dojrzały, pełen zrozumienia, przebaczenia, współczucia, jednocześnie czuły na krzywdę i... niezwykle kapryśny.
Rok produkcji: 2008
Tytuł oryginalny: Reader, The
Reżyseria: Stephen Daldry
Scenariusz: David Hare
Zdjęcia: Roger Deakins
Czas trwania filmu: 124 min.
Produkcja: Niemcy, U.S.A.
Gatunek: Melodramat
MM Łódź poleca:
MM Łódź patronuje:
MMŁódź poleca: |
Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?