W środę sąd rozpatrujący wniosek spółdzielców dał zarządowi szansę na zwołanie walnego zgromadzenia i wybór przedstawicieli właścicieli, czyli ok. 5200 spółdzielców, do 7maja. Jeżeli w tym terminie nie zostaną przeprowadzone wybory, w spółdzielni dojdzie do zawieszenia działania zarządu i wprowadzenia kuratora, który przywróci demokrację w" Czerwonym Rynku".
W czasie posiedzenia sądu Zbigniew Pytka odwlekanie zwołania zebrania tłumaczył chęcią oszczędności. Uważał, że kwota ok. 10 tysięcy złotych (tom niej niż jego miesięczne wynagrodzenie – jak twierdzi spółdzielcza opozycja) jest zbyt duża, by ją pochopnie wydawać. Chciał połączyć wybory z planowanym podziałem spółdzielni na dwie odrębne.
Do tego jednak na razie nie dojdzie, bo już w sądzie wycofał z porządku obrad walnego zgromadzenia wniosek w tej sprawie.
Z kolei Maria Robaszkiewicz, jedna z pięciu osób, które złożyły wniosek o ustanowienie kuratora, twierdziła, że nie może być tak, by ogromnym majątkiem ponad pięciu tysięcy spółdzielców zarządzały bez żadnej kontroli dwie osoby. Podkreślała, że prezes Zbigniew Pytka świadomie odwleka wybory nowej rady nadzorczej i rad osiedli, by nikt nie kontrolował jego przygotowań do podziału spółdzielni, polegającej praktycznie na pozbyciu się "zbuntowanego" osiedla Piastów.
Po postanowieniu sądu spółdzielnia i jej zarząd jeszcze przez ponad miesiąc będą bez żadnej społecznej kontroli. Jeżeli jednak prezesi nie wykonają tego, do czego się przed sądem zobowiązali, wejdzie kurator i zrobi porządek w skonfliktowanym "Czerwonym Rynku".
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?