Bohaterami najnowszej produkcji „3D” są niewielkie stworzenia, które zarówno potrafią wzbudzać zachwyt, co lęk i odrazę. Owady, bo o nich mowa, stały się obiektem zainteresowania Mike’a Slee, reżysera filmu „Królestwo Owadów 3D”.

Główne role w ww. produkcji przypadły samicy motyla pazia i samcowi modliszki z rodzaju Hierodula. Losy tej dwójki bohaterów śledzimy od momentu ich narodzin, aż po śmierć jednego z nich. Poznajemy ich codzienne zmagania z trudem egzystencji w południowoazjatyckich lasach równikowych. Dowiadujemy się m.in. w jaki sposób zdobywają pożywienie, czy też jak unikają tego, by samemu nie stać się posiłkiem dla innego mieszkańca ich wspólnego zielonego świata.

Akcja filmu rozgrywa się w opuszczonej chacie, we wspomnianym już południowoazjatyckim lesie równikowym. Poza modliszką i motylem, na ekranie pojawia się cała plejada owadzich gwiazd, wśród których znalazły się m.in. krocionóg, pająk krzyżak, pająk ptasznik, szarańczaki, mrówki parasolowe, rohatyniec, zgarbik, patyczak, zajadek, ryjkowiec, czy katydid. Ponadto, prezentowany ekosystem uzupełniają m.in. skorpiony, grzechotnik waglera, żaby, jaszczurki oraz kolonia trzech milionów nietoperzy.

Można by stwierdzić, iż temat jest „odgrzewany”, bowiem życie stawonogów na dużym ekranie mogliśmy obserwować kilkanaście lat temu w filmie „Mikrokosmos”. Oczywiście główną różnicą i zdecydowaną przewagą nowszego obrazu jest wykorzystanie techniki „3D”, dzięki której mamy możliwość obserwowania wszystkiego niemalże „od środka”, wcielenia się w jedną maleńkich postaci i przeżywania losów głównych bohaterów wspólnie z nimi. Specyficznie skonstruowane ujęcia stają się dla widza wręcz namacalne.
Taki efekt osiągnięto również dzięki przepięknym zdjęciom, niesamowitym zbliżeniom, czy też muzyką zharmonizowaną z obrazem. Owady są tu po prostu sobą, jednak dzięki możliwościom technicznym, kunsztowi operatorów i montażystów, można odnieść wrażenie, że nasi bohaterowie są wytrawnymi aktorami. Do zalet „Królestwa Owadów 3D” zaliczyć można także ciekawie skonstruowaną, niemalże sfabularyzowaną akcję filmu oraz relatywnie krótki czas trwania produkcji.

Konstrukcja fabuły rodem z filmów akcji, powoduje u widzów, nie tylko przejęcie losem bohaterów, ale chwilami niepokój o własną skórę, czy aby któryś z drapieżnych owadów nie wyskoczy z ekranu i nie zaatakuje ich samych. Mimo wszystko, autorzy filmu nie stworzyli przerażającego obrazu, który powoduje, iż potencjalny odbiorca ucieka z kina po pięciu minutach projekcji. Niektórzy mogą być z tego powodu rozczarowani, jednak trzeba pamiętać, że film ten kierowany jest w szczególności do młodej i bardzo młodej widowni, a zamierzeniem twórców nie było zapewne straszenie dzieci.

„Królestwo Owadów 3D” polecam wszystkim, ale przede wszystkim najmłodszym, bowiem cała historia, choć przedstawiona w pigułce, to jednak pozwala w bardzo przyjemny, oryginalny i interesujący sposób poznać tajniki życia stawonogów. Film nie powinien pogłębić lęków przed owadami, wręcz przeciwnie, może niektórzy zmienią sposób postrzegania tych małych żyjątek. Chociaż osobom cierpiącym na arachnofobię radzę przyjść do kina z kimś, kto w odpowiednim momencie potrzyma ich za rękę…

MM Łódź zaprasza:

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.