Koszykarka Widzewa Łódź walczy w plebiscycie "7 Nadziei Łodzi". Głosuj na Wiktorię Zapart
Wczorajsze (30 stycznia) spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla bydgoszczanek, które już po niecałej minucie prowadziły 8:0. Nastąpiło to za sprawą Moniki Sibory, która dwa razy trafiła za trzy punkty, oraz Angeli Tisdale. Przyjezdne stanęły obroną na całym boisku i to sprawiło łodziankom wiele trudności. Koszykarki Widzewa Łódź popełniały sporo błędów w ataku, często traciły piłki i nie nawiązywały walki na tablicach. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 13:25.
Pierwsze 4 minuty drugiej odsłony to pokaz nieskutecznych rzutów obydwu zespołów. Złą passę widzewianek przełamała rzutem za trzy punkty Aleksandra Pawlak. Chwilę później tym samym odpowiedziała Stephanie Raymond. Przez resztę kwarty gra była dosyć wyrównana. W ostatniej sekundzie pierwszej połowy szansę na zmniejszenie strat miała jeszcze Anna Tondel, ale nie trafiła do kosza i kwarta zakończyła się wynikiem 9:7, a do przerwy Widzew przegrywał 22:32.
Koszykarki Widzewa Łódź w reprezentacji Polski
Po zmianie stron łodzianki w obronie stanęły strefą 2-3. Nie przyniosło to jednak żadnego efektu. Przyjezdne wciąż bez problemu "wchodziły" pod kosz i zdobywały kolejne punkty. Widzewianki nie dawały sobie rady w ataku, gubiły piłki bądź podania nie były dokładne. - Nie mamy dobrej rozgrywającej, nasza gra wyglądałaby zupełnie inaczej gdyby na pozycji "1" grała doświadczona zawodniczka, która potrafiłaby ustawić atak - tłumaczył trener Miodrag Gajic
na pomeczowej konferencji prasowej.
Czwartą kwartę rozpoczęła rzutem za dwa punkty Sabina Parus. Szybko jednak odpowiedziały koszykarki Widzewa. Stało się to za sprawą Olgi Żytomirskiej, która podobnie jak Parus zdobywa dwa "oczka". Łodzianki zaczęły grać agresywniej w ataku, przez co rywalki często faulowały. Sędziowie za każdym razem dyktowali rzuty osobiste, jednak gospodynie nie potrafiły wykorzystać ich w 100 procentach. W drugiej części czwartej kwarty widzewianki zaczęły grać całkiem dobrze. Łatwiej przechwytywały piłki i wyprowadzały szybkie kontry. Nie przełożyło się to jednak na zdobycze punktowe. Końcówka meczu należała jednak do zawodniczek z Bydgoszczy, które wygrały ostatecznie 70:54. - Bardzo się cieszymy, bo zrealizowałyśmy plan, który trener postawił nam przed tym meczem. Grałyśmy bardzo agresywnie i to przyniosło skutek. Było ciężko, ale myślę, że kontrolowałyśmy wynik, od początku do końca - przyznała Monika Sibora, kapitan zespołu Artego.
Widzew Łódź – Artego Bydgoszcz 54:70
(13:25, 9:7, 17:24, 15:14)
Widzew: J. Górzyńska-Szymczak (11 punktów), K. Kenig (11 pkt.), A. Tondel (2 pkt.), A. Pawlak (7 pkt.), M. Chomicka (2 pkt.) - K. Trojanowska (7 pkt.), O. Żytomirska (9 pkt.), E. Gołumbiewska (0 pkt.), L. Kopczyk (0 pkt.), K.Polit (5 pkt.)
Artego: S. Raymond (14 pkt.), M. Maj (0 pkt.), L. Crisman (7 pkt.), I. Płaczkiewicz (0 pkt.), A. Tisdale (8 pkt.), A. Szott (14pkt.), S. Parus (2 pkt.), P. Klomfas (0 pkt.), N. Mrozińska (6 pkt.), T. Meg (4 pkt.), M. Urbaniak (4 pkt.), M. Sibora (11 pkt.)
Czytaj także:
- Koszykówka: ŁKS Łódź po serii zwycięstw drugi raz przegrywa
- Widzew nie będzie odwoływał się od decyzji miasta w sprawie stadionu
GŁOSUJ NA 7 NADZIEI ŁODZI
Zobacz też na MM Łódź
Ferie 2011 w Łodzi | Lodowiska w Łodzi | Rozdajemy akredytacje | Widzew Łódź | ŁKS Łódź |
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?