Koszykówka: ŁKS Łódź - Wisła Kraków 47:73
Mecz od wysokiego prowadzenia (8:0) rozpoczęli koszykarze ŁKS-u Łódź. Goście nie mogli trafić do kosza, co natychmiast wykorzystali Marcin Salamonik i Bartłomiej Szczepaniak. O czas poprosił trener przyjezdnych - Aleksander Krutikow. Krótka przerwa przyniosła pożądany efekt, gdyż losy meczu szybko się odwróciły. Inowrocławianie przeprowadzili kilka udanych kontrataków i wysunęli się na dwupunktowe prowadzenie. Pierwszą kwartę indywidualną akcją zakończył Piotr Trepka (13:12).
W drugiej odsłonie meczu zawodnicy obu drużyn popisywali się celnymi rzutami za trzy punkty. Wśród przyjezdnych w tym elemencie brylował Łukasz Żytko, a w drużynie gospodarzy Michał Krajewski. Ełkaesiacy wrócili do swojej dobrej gry z początku pierwszej kwarty i na przerwę zeszli z 10 punktami przewagi.
Trzecia kwarta obfitowała w emocje - niestety, nie te czysto sportowe. Po tym jak sędziowie podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji na niekorzyść ŁKS-u kibice ostentacyjnie wyrazili swoje zdanie na temat pracy sędziowskiej. Jednak to nie rozproszyło zawodników Sportino, którzy rzucali kosz za koszem i byli nie do powstrzymania. Ostatecznie przed 4. kwartą łodzianie prowadzili 52:49, po celnym rzucie Jakuba Dłuskiego.
Ostatnia odsłona meczu była bardzo zacięta. Lepiej zaczęli goście, którzy szybko wysunęli się na prowadzenie(67:61). Jednak dzięki niesamowitemu dopingowi łódzkich kibiców Ełkaesiacy szybko odrobili straty. Na szczególną uwagę zasługuje świetna gra kapitana ŁKS-u - Piotra Trepki oraz Bartłomieja Szczepaniaka. Emocje trwały do ostatnich sekund. Ostatecznie łodzianom udało się doprowadzić do remisu i tym samym wydłużyć mecz o kolejne 5 minut.
Niestety w dogrywce sędziowie znów podjęli kilka kontrowersyjnych decyzji. To spowodowało, że gra Łódzkiego Klubu Sportowego zupełnie się posypała i gospodarze zdołali zdobyć zaledwie 4 punkty. - Wdarło się trochę nerwowości w nasze szeregi. Nie trafiliśmy paru łatwych rzutów spod kosza i w rezultacie przegraliśmy. Teraz musimy doskonalić dalej obronę, bo było sporo luk i Sportino miało za dużo łatwych punktów spod kosza. Dlatego nad tym teraz musimy przede wszystkim pracować- powiedział po meczu Michał Krajewski. Goście natomiast utrzymali świetny poziom gry z czwartej kwarty i wygrali cały mecz 83:78.
W drużynie ŁKS-u Łódź najwięcej punktów na swoim koncie zapisał Bartłomiej Szczepaniak (17 pkt.), a w zespole Sportino Inowrocław Aleksander Lichodzijewski (24 pkt.). Kolejny mecz Ełkaesiacy rozegrają 29 stycznia w Dąbrowie Górniczej z tamtejszym MKS-em.
**
Artykuł bierze udział w konkursie "Tym żyje miasto"
Zobacz też:
Janusz Ślączka: Gdybym nie wierzył, nie byłoby mnie w Łodzi [wywiad]
Siatkówka: Kolejna porażka Organiki
Zobacz też na MM Łódź
WOŚP 2011 w Łodzi | Długie weekendy w 2011 roku | Wybierz 7 Nadziei Łodzi | Lodowiska w Łodzi | Rozdajemy akredytacje | Widzew Łódź | ŁKS Łódź |
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?