Lokal przy ulicy Piotrkowskiej 84 działa od września 2011 r. Nazwę i szyld zaakceptował plastyk miasta Jacek Gaweł i biuro miejskiego konserwatora zabytków. Brakowało tylko pieczątki od konserwatora wojewódzkiego, który odpowiadał wtedy za ulicę Piotrkowską.
Szygendowskiemu przeszkadzały jednak słowa seta i galareta. Nie przeszkadzała mu meta, choć w języku potocznym to miejsce, gdzie kupuje się podrabianą wódkę i trefne towary.
Od stycznia Szygendowski zgodnie z umową między Łodzią a urzędem wojewódzkim już nie zajmuje się Piotrkowską. Jego obowiązki przejął miejski konserwator zabytków.
Czy stary szyld powróci?
Marcin Masłowski z biura prasowego Urzędu Miasta Łodzi mówi, że konserwator miejski nie może podważyć decyzji konserwatora wojewódzkiego, poza tym prawo nie działa wstecz.
Plastyk Jacek Gaweł, który ocenia szyldy z Piotrkowskiej, jest zdziwiony usunięciem słów seta i galareta.
Mariusz Sokołowicz z Biura Obsługi Piotrkowskiej przyznaje, że jemu Seta Meta Galareta nie przeszkadzała. Uważa, że w tej nazwie był pewien folklor. Takie lokale mogą mieć swoich przeciwników, ale dla Piotrkowskiej dużo gorsze są zaklejone reklamami witryny banków - dodaje.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?