MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kolejny nowy piłkarz w Widzewie?

(pas)
Trener Czesław Michniewicz doskonale zna zalety i wady piłkarza Lechii.
Trener Czesław Michniewicz doskonale zna zalety i wady piłkarza Lechii. fot. Paweł Łacheta
Jak się dowiedzieliśmy, bliski przenosin do Widzewa jest 26-letni napastnik Lechii Gdańsk Paweł Buzała. Piłkarz strzelił łodzianom gola w jesiennym meczu na Wybrzeżu. Ta bramka odwróciła losy pojedynku i pozwoliła Lechii cieszyć się ze zwycięstwa 3:1.

Buzała w 14 spotkaniach rundy jesiennej zdobył dla gdańszczan 4 gole. W sumie w ekstraklasie zagrał w 72 pojedynkach, 12 razy wpisał się na listę strzelców.

Trener Czesław Michniewicz ma doskonałe rozeznanie wśród zawodników kopiących piłkę w Trójmieście. Sam tam mieszka i nieraz komentował mecze miejscowych zespołów w Canal+.

Buzała nie pojechał z Lechią na zgrupowanie do Niechorza. Powiedział, że swoją sportową przyszłość wiąże z innym klubem. Może zatem trafi na obóz Widzewa do Cetniewa? Za jego transfer trzeba jednak zapłacić 300 tysięcy złotych.

Łódzki zespół powoli zaczyna przypominać... Barcelonę. Do drużyny trafiłby kolejny zawodnik nieimponujący warunkami fizycznymi (168 cm wzrostu, 67 kg wagi). Skoro jednak Katalończykom to nie przeszkadza, to trzeba brać przykład z lepszych od siebie.

Trwa transferowy zawrót głowy, dlatego nie ma ani jednego dnia spokoju. Lewym obrońcą Widzewa Dudu interesuje się podobno Polonia Warszawa. Sprzedanie Brazylijczyka "Czarnym Koszulom" byłoby strzałem w kolano, bowiem Dudu jest w tej chwili jedynym graczem potrafiącym dokładnie zagrać i zacentrować piłkę lewą nogą. Drugim graczem o takich umiejętnościach ma być... prawy pomocnik Jurijs Żigajevs.

Widzew zarobił podobno aż milion euro na transferze Marcina Robaka do Turcji, stać go na zatrzymanie pozostałych czołowych graczy i aktywne transferowe poszukiwania. Kibicu nie bądź jednak spokojny, Lech ciągle pamięta o Darvydasie Sernasie.

Na razie poznaniacy negocjują z tajemniczym zagranicznym napastnikiem, ale jeśli nic z tego nie wyjdzie, przypomną sobie o Litwinie. I wtedy nie będą już grymasić. Wyłożą na stół milion euro, zgodzą się na dodatkowe 150 tys. euro, jeśli przez dwa kolejne lata Lech będzie występował w europejskich pucharach i na oddanie łodzianom 15 procent wartości następnego transferu litewskiego napastnika.

Trzeba mocno trzymać kciuki, żeby ten czarny scenariusz się nie sprawdził, bo bez choćby jednego bramkostrzelnego piłkarza, jakim jest na pewno Sernas, Widzew może pożegnać się z ekstraklasą. I nie pomoże łodzianom nowy pomocnik Fin Riku Riski, bo gdyby rzeczywiście miał być drugim Jari Litmanenem, to dziś błyszczałby w lepszej lidze niż polska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto