MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Kąpiel bez powrotu

Małgorzata Trzuskowska
Rozmawiamy z Jerzym Żychlińskim, prezesem łódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - W poniedziałek w gliniance w Konstantynowie utonął 16-letni chłopiec.

Rozmawiamy z Jerzym Żychlińskim, prezesem łódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- W poniedziałek w gliniance w Konstantynowie utonął 16-letni chłopiec. Po kilkudziesięciu godzinach walki o życie zmarł w szpitalu 57-latek, który w niedzielę kąpał się w miejscu niedozwolonym na Stawach Stefańskiego...

- Oba przypadki są dość typowe. Glinianki i tym podobne wyrobiska są bardzo niebezpieczne. To dlatego, że na ich dnie leży wszystko, od drobnego złomu po wraki samochodów. Sam musiałem bardzo uważać poszukując kilkakrotnie ciała ofiary wody w gliniance. Mężczyznę ze Stawów Stefańskiego zgubił zaś alkohol, a o stanie upojenia, podobnie jak o brawurze i przecenianiu swoich pływackich umiejętności, przy okazji utonięć mówi się bardzo często.

- Co jeszcze mówią statystyki o miejscach, których lepiej unikać?

- Do tragedii najczęściej dochodzi w wodach rzek. Nurt przenosi mnóstwo piachu i innego materiału, dno rzeki zmienia się. Tam gdzie jednego dnia jest płytko, nazajutrz robi się głębia. Możemy też dwa metry od mielizny nie poczuć gruntu pod nogami. Utonięcia bardzo często zdarzają się także w prywatnych stawach z wodą służącą do podlewania uprawianych roślin. Na strzeżonych kąpieliskach natomiast ludzie toną bardzo rzadko. Dlatego apeluję: nawet jeżeli gdzieś nie ma wyraźnego zakazu kąpieli, nie kąpmy się tam, gdzie nie ma ratownika, bo utonąć może najlepszy pływak!

- A słuchamy ratowników, jeśli są?

- Problemy stwarzają zwłaszcza pijani plażowicze, tak jak ten na Stawach Stefańskiego. Nie mogą zrozumieć, że nawet trzeźwy nie powinien wypływać poza wydzielone kąpielisko i że nie wolno skakać do wody. Skakać nie wolno m.in. ze względu na wstrząs termiczny, który wiąże się często z nagłym znalezieniem się w wodzie, i który jest jedną z najczęstszych przyczyn utonięć, bo może doprowadzić do zatrzymania akcji serca.

- Ilu ratowników jest w Łodzi?

- W Łodzi i powiecie zgierskim, bo taki teren obejmuje działalność naszego oddziału WOPR, uprawnienia ratownicze ma około 1600 osób. Na łódzkich kąpieliskach pracuje ich obecnie około 40.

- Czy ich umiejętności i wyposażenie są takie, że w razie zauważenia tonącego zrobią wszystko, co jest fizycznie możliwe?

- Pod względem wymaganych kwalifikacji ratowników nasze prawo jest zunifikowane z prawem Unii Europejskiej i jest raczej wymagające, nasze stopnie ratownicze uznaje się na Zachodzie. Co zaś do sprzętu, to nie jest on ani skomplikowany ani drogi, bo i w akcji liczy się przede wszystkim nie sprzęt, ale czas - jeżeli tonącego nie wyciągnie się z wody w ciągu kilku minut, to nawet jeśli przeżyje, może go czekać trwałe kalectwo na skutek niedotlenienia mózgu.

Sprzęt, to płetwy, maska dla ułatwienia widzenia, tzw. fajka, z którą szuka się człowieka pod wodą bez konieczności wynurzania się... Od 4-5 lat bardzo nam ułatwiają pracę bojki zwane „pamelkami”, takie jak w „Słonecznym patrolu”. Pomagają przyholować ofiarę wody do brzegu, bez konieczności bezpośredniego kontaktu z nią. Ten kontakt bywa bowiem bardzo niebezpieczny dla ratownika, tonący w panice potrafi tak chwycić ratującego, że nie lada sztuką jest się uwolnić. Dlatego w trakcie kursów kandydaci na ratowników ćwiczą chwyty obezwładniające...

*****

W 2000 roku w województwie łódzkim utonęło 29 osób. 5 miało mniej niż 15 lat. Wszystkie zginęły w miejscach niestrzeżonych.

W latach 1991-1997 na terenie dawnego województwa łódzkiego utonęły 72 osoby.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto