Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Incepcja przebiła Matrixa - recenzja

Ewelina Murzicz
Ewelina Murzicz
Zapowiedź Incepcji jako najbardziej spektakularnego filmu od czasów Matrixa, to nie nadużycie. To przekłamanie. Obraz Christophera Nolana jest bowiem dużo lepszy od dzieła braci Wachowskich sprzed 11 lat.

O ile Matrix jest typowym filmem science ficiton, o tyle Incepcja płaszczyznę fikcji wykorzystuje do przedstawienia realnych problemów ludzkości. I to jak! Nolan podejmuje się tu czegoś, co znamy z niszowych, niskobudżetowych produkcji - pokazuje dramat człowieka, który zgubił gdzieś sens życia, a żeby go odnaleźć kreuje własną rzeczywistość. Do prezentacji tego, wydawałoby się tak intymnego tematu, Nolan dysponował gigantycznym budżetem i najlepszymi specami od efektów specjalnych.

Incepcja - hollywoodzka produkcja, niehollywoodzki temat

Rozmach, z jakim Incepcja została zrealizowana przestaje dziwić, kiedy uświadomimy sobie, że swój najnowszy obraz, reżyser traktuje w kategorii "dzieła życia", a scenariusz do filmu powstawał 10 lat. To oczywiście artystyczną poprzeczkę postawiło bardzo wysoko, ale Nolanowi udaje się ją przeskoczyć.

Głównym bohaterem Incepcji jest... specjalista od pozyskiwania informacji ukrytych w ludzkich umysłach. By je zdobyć Cobb (genialna rola DiCaprio) przy pomocy specjalnej maszyny dostaje się do snu swojej "ofiary", która jest zupełnie nieświadoma całej operacji. Sytuacja się komplikuje, kiedy ostatnia ofiara Cobba zaczyna się bronić, a główny bohater musi wykonać powierzone mu zadanie, bo tylko wtedy zostanie zdjęty z niego wyrok ekstradycji i będzie mógł spotkać się z rodziną.

Fabuła wydaje się zatem zupełnie fikcyjna i niemożliwa, ale Nolan sprytnie wykorzystuje ową "niemożliwość" do zabawy z widzem w kotka i myszkę. Swobodnie miesza płaszczyzny jawy i snu zacierając między nimi granice. W pewnym momencie okazuje się, że kraina Morfeusza jest bardziej rzeczywista od... samej rzeczywistości. Incepcja bezczelnie kwestionuje realność otaczającego nas świata. Nagle okazuje się, że żyć można wszędzie, nawet we własnym (bądź cudzym) śnie. Ale przywilej ten mają tylko wybrańcy tacy jak Cobb, czyli ludzie wrażliwi i głęboko nieszczęśliwi. Tym samym Incepcja przekracza granice postawione przez wybitne filmy SF, taki jak Matrix, Avatar czy 2001: Odyseja kosmiczna
Filmowy świat od początku wiedział, że Nolan pracuje nad czymś wyjątkowym, ale Incepcja przeszła oczekiwania wszystkich. Wcześniej żaden obraz science fiction nie powiedział równie dobitnie - świat, który nas otacza wcale nie musi być realny.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto