- Pan Profesor jest fantastyczny jest fundamentem naszej szkoły - mówił Robert Gliński, rektor „Filmówki”. Jego filmy, takie jak „Muzykanci” czy „Rok Franka W” weszły do kanonu światowego filmu dokumentalnego. I z tego właśnie względu reżyser doczekał się swojej gwiazdy.
- To dla nas powód do dumy, piękne wydarzenie - zapewniała w-ce prezydent Wiesława Zewald. Sam zainteresowany wykazał się niebywałą skromnością całą sytuację kwitując - Ale po co to wszystko? Chyba nie zasługuję, by się tutaj znaleźć.
Wielka skromność i humor
Profesor pokazał, że jest nie tylko człowiekiem skromnym, ale i pełnym humoru. Poproszony o krótkie przemówienie stwierdził, że "do przemówień się nie nadaje, jak Boga kocham". Mimo tego dał się namówić na krótką rozmowę o swojej największej pasji - dokumencie.
- Cieszę się, że dokument staje się fragmentem kultury filmowej - mówił. - Nie jest tylko dodatkiem w kinie, funkcjonuje już na festiwalach - dodał. - Dokumenty młodych polskich reżyserów pokazywane są na całym świecie, a widownia zaczyna szanować film dokumentalny jako fragment poważnej obserwacji w ludzkich wymiarach.
Normalne życie dokumentalne
Bo to właśnie dokument, zdaniem profesora, jest najuczciwszym i najbardziej demokratycznym odłamem sztuki filmowej. - Co drugi człowiek jest warty zarejestrowania. Są to ludzie bardzo ciekawi, co nie znaczy, że wybitni - tłumaczył reżyser. A czym dla mistrza jest jego praca? - To zamiłowanie do obserwacji życia - odpowiada. – Mamy gwiazdorów, polityków, ale nie mamy normalnego życia – tłumaczy profesor. - Dlatego uczciwy dokument jest tak ważny.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?