Jego proces w Sądzie Rejonowym Łódź-Śródmieście zaczął się w czerwcu. Na pierwszej rozprawie były prezes nie przyznał się do winy i wygłosił długie oświadczenie. Ale W środę jego obrońca złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Prokurator nie oponował i sąd wydał wspomniany wyrok.
- Grzegorz K. ma także oddać przyjętą korzyść majątkową w wysokości 116 tys. zł oraz wyłudzonych na szkodę MPO 13 tys. zł - poinformował Wojciech Woźniacki, obrońca Grzegorza K.
Sąd uchylił też areszt tymczasowy, w którym były prezes MPO przebywał od kwietnia ubiegłego roku. Grzegorz K. wyszedł na wolność. Ponieważ okres aresztowania został zaliczony na poczet orzeczonej kary więzienia, będzie mógł się ubiegać o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Jeśli sąd przychyli się do tej prośby, skazany za kratki już nie wróci.
Według aktu oskarżenia, Grzegorz K. wziął ponad 116 tys. zł łapówki od firmy dostarczającej kontenery i pojemniki na odpady, która wygrała przetarg rozpisany przez MPO. Wyłudził również na szkodę spółki ponad 13 tys. zł. Nierzetelnie rozliczał delegacje i ryczałt za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych. Ustawił przetarg na zagospodarowanie odpadów biodegradowalnych.
Były prezes wykorzystywał też pracowników i sprzęt MPO do wykonywania różnego rodzaju prac remontowych w mieszkaniu należącym do jego matki, przy zrywaniu owoców i przycinaniu gałęzi na jego działce, przywożeniu drewna na opał, budowie altanki.
* * * * *
Grzegorz K. (nauczyciel matematyki z Łasku) został prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w 2003 roku. Kilka miesięcy wcześniej, gdy Jerzy Kropiwnicki wygrał wybory prezydenckie, pojawił się w łódzkim magistracie jako jego doradca. Wszyscy wiedzieli, że K. to bliski współpracownik prezydenta. Zasiadając w fotelu prezesa w miejskiej spółce jednocześnie piastował funkcje wiceprezesa ZChN i sekretarza generalnego Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego.
Grzegorz K. zasłynął z tego, że uwielbiał się stroić (miał 30 garniturów, 50 par butów i ponad 100 krawatów). Kazał przemalować łódzkie śmieciarki w kolory tęczy i zamówił dla MPO hymn o "Tęczowej śmieciarce".
Sprawę nieprawidłowości w MPO prokuratura badała ponad 4 lata. Na początku śledztwo było umarzane, zawieszane, powoływano coraz to nowych biegłych. Sprawa nabrała tempa dopiero, gdy na początku 2009 roku trafiła w ręce czwartego z kolei prokuratora. W kwietniu 2010 roku K. został zatrzymany. Ze względu na stan zdrowia trafił najpierw na oddział psychiatryczny szpitala przy ul. Czechosłowackiej, do szpitala więziennego przy ul. Kraszewskiego, a następnie do aresztu przy ul. Smutnej.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?