Po tej deklaracji światowe rynki oszalały. Giełdy poszły ostro do góry, a frank zaczął spadać w niespotykanym tempie. Na lecący w dół kurs franka z radością spoglądało 700 tys. Polaków, w tym wielu łodzian, którzy mają w tej walucie zaciągnięte kredyty hipoteczne.
– Klienci, którzy telefonowali do nas po południu z pytaniem o cenę sprzedaży szwajcarskiej waluty, upewniali się, czy przypadkiem się nie pomyliłam, kiedy słyszeli, że sprzedajemy ją po 3,61 zł – mówi Małgorzata Motylińska z kantoru przy ul. Piotrkowskiej. – Po takiej cenie nie było go bowiem w sprzedaży już od ładnych paru tygodni.
Późnym popołudniem kurs szwajcarskiej waluty leciał dalej w dół. Tuż przed godz. 18 był na poziomie 3,54 zł. Łódzkie kantory skupowały go wówczas średnio po 3,42–3,46 zł, a sprzedawały po 3,58–3,60 zł. Średni kurs franka w NBP wyniósł we wtorek tymczasem 3,50 zł i był niższy od poniedziałkowego notowania o prawie 8 procent.
Według wyliczeń ekspertów, w ciągu godzinnego obniżenia się wartości szwajcarskiej waluty, średnia miesięczna rata kredytu zaciągniętego we frankach (na kwotę 300 tys. zł z 30- letnim okresem spłaty) spadła teoretycznie o ponad 162 zł: z 2 tys. 116 zł i 22 groszy na 1 tys. 953 zł i 85 groszy.
– Pamiętać jednak należy, że to, iż frank odnotował tak duży spadek na rynku międzybankowym, nie oznacza automatycznego obniżenia do tego samego poziomu jego wartości w ratach kredytów w polskich bankach – mówi Konrad Ziółkowski, dyrektor łódzkiego oddziału niezależnych doradców finansowych przy ul. Piotrkowskiej. – Każdy bank ustala indywidualnie, po jakiej cenie będzie go sprzedawał i tym samym, jak będzie przeliczał wysokość zaciągniętych rat. Poza tym nie wiadomo, jak długo frank utrzyma się na tym niższym poziomie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?