Jego to efektem jest zaproszenie do powtórnej wizyty w prestiżowej Tonhalle w Zurychu. Łódzka orkiestra symfoniczna zagra tam cztery koncerty w 2012 roku.- Nie ma lepszej rekomendacji niż takie zaproszenie. Ono jest ważniejsze niż niejedna recenzja. To znaczy, że naprawdę się podobaliśmy - mówi z radością Lech Dzierżanowski.
Czytaj także: XIX Wielka Gala Jazzowa Plus Grand Prix Jazz Melomani 2010
To nie jedyne wyjazdy, jakie planuje filharmonia. Już 1 i 2 października tego roku, w nadmorskim Bergen w Norwegii, orkiestra wykona m.in. Stabat Mater Karola Szymanowskiego i Koncerty Chopinowskie z towarzyszeniem cenionej pianistki Ewy Kupiec, absolwentki m.in. Royal Academy of Music w Londynie.
W dalszych planach Filharmonii Łódzkiej są również gościnne koncerty w Holandii i Hiszpanii.
Na dwa kolejne lata będzie miał przedłużony kontrakt szef łódzkiej orkiestry symfonicznej, Daniel Raiskin. Jak wyjaśnia Dzierżanowski, za taką decyzją przemawiają udane koncerty orkiestry w Łodzi, poza granicami kraju oraz praca włożona w podnoszenie jej poziomu artystycznego. Daniel Raiskin sprawuje to stanowisko od września 2008 roku.
Po 42 latach pracy, zwieńczonej wieloma nagrodami, żegna się z filharmonią Marek Jaszczak, wieloletni chórmistrz. Jaszczak z chórem związany był niemal od momentu jego powstania, najpierw jako członek chóru. Stanowisko chórmistrza w ogóle zniknie, a w jego miejsce powołany zostanie pierwszy dyrygent chóru. Będzie nim Dawid Ber.
- Planujemy większą liczbę występów z udziałem gościnnych dyrygentów. W zależności od repertuaru, tak, aby dyrygował zawsze specjalista od danego gatunku muzyki - wyjaśnia Dzierżanowski. - Wszystko to w trosce o rozwój chóru. Dotychczas występował on bowiem głównie z towarzyszeniem orkiestry w koncertach oratoryjnych. Dopiero w minionym sezonie chór dał dwa koncerty a'capella i jeden, w Tumie, w którym był głównym bohterem. Tę linię będziemy kontynuować.
W repertuarze Filharmonii Łódzkiej pojawi się też nowy cykl ośmiu koncertów "O co tyle hałasu?". To autorski projekt dyrygenta Grzegorza Wierusa, który będzie jednocześnie pełnił rolę prelegenta i w trakcie koncertu opowiadał będzie o muzyce, emocjach, jakie ona wywołuje, tajnikach wykonawstwa. Podawane przez niego informacje będą ilustrowanego fragmentami kompozycji, ale nie zabraknie całościowych wykonań dzieł.
- Chcemy pokazać, że muzyka to wielka frajda oraz że filharmonia to miejsce ciekawe i przyjemne dla każdego, nie tylko dla wtajemniczonych - mówi dyrektor Dzierżanowski. - Wielu ludzi boi się filharmonii, która kojarzy się im ze smokingami i wielkim znawstwem. Tymczasem na całym świecie dresscode uległ rozluźnieniu. Nie zmieniła się tylko schludność.
Kolejny program, w który zaangażowała się Filharmonia Łódzka, to współfinansowany przez Instytut Muzyki i Tańca "Kompozytor-rezydent". Polega on na obszernym przedstawieniu twórczości wybranego artysty podczas sezonu artystycznego. Filharmonia Łódzka znalazła się w gronie trzech z dziesięciu, które do programu aplikowały.
- Myślę, że pewne znaczenie odegrało tutaj nasze doświadczenie z muzyką współczesną, które miało wyraz w cyklu contem.ucha. Najnowszy program dobrze będzie się z nim uzupełniał - zapewnia dyrektor Dzierżanowski.
Filharmonia Łódzka w nowym sezonie przedstawi dokonania Andrzeja Kwiecińskiego młodego (ur. w 1984 roku), wybitnego kompozytora, ucznia Królewskiego Konserwatorium w Hadze. Lekcje pobierał on m.in. u Martijna Paddinga, Yannisa Kyriakidesa i Louisa Andriessena. W 2012 roku usłyszymy w Łodzi dwie znane już kompozycje Kwiecińskiego oraz jedną, którą skomponuje specjalnie na tę okazję.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?