Szkoleniowiec nie liczy na to, że krakowianie, zmęczeni zwycięskim pojedynkiem z Fulham, będą się oszczędzać.
- Z Krakowa do Łodzi nie jest daleko - twierdzi Michał Probierz. - Podróż nie jest uciążliwa. Na dodatek trener Robert Maaskant ma bardzo szeroką kadrę, może eksperymentować. Nie da się wykluczyć, że w meczu z nami, bądź co bądź zespołem z dolnych rejonów tabeli, da szansę pokazania się młodym, zdolnym polskim piłkarzom.
Wisła, podobnie jak ŁKS, jest ostatnio na fali, wygrywa mecz za meczem. Będzie zatem groźnym przeciwnikiem. Probierz przyznał, że ma pomysł na to, jak grać i wygrać z mistrzem, sęk w tym, że trzeba go zrealizować na boisku. Nie można ruszyć z okrzykiem hurra! na rywala, bo może się to źle skończyć. Trzeba wykazać się rozwagą i spokojnie poszukać swojej szansy.
Najważniejsze, żeby nie dać sobie wbić bramki, bo może być to strata nie do odrobienia. Probierz zwraca uwagę na Dudu Bitona, który strzela gole jak na zawołanie. Izraelczyk zdobył zwycięskią bramkę w pojedynku z Fulham, w ekstraklasie zaliczył osiem trafień.
Trener zauważa, że po każdym spotkaniu następuje poprawa w grze ŁKS, co napawa optymizmem. Jeżeli ta tendencja zostanie utrzymana, to w niedzielę przyjemna niespodzianka nie jest wykluczona.
Mladen Kascelan zapewnia: - Nawet na mecz z Barceloną wyszlibyśmy z nadzieją, że go wygramy. Dlatego nikt z nas nie dopuszcza do siebie myśli o porażce z krakowską Wisłą.
Pomocnik ŁKS Agwan Papikyan zaliczył swój debiut w meczu o punkty w barwach reprezentacji Armenii do lat 19. Jego drużyna wygrała w meczu turnieju kwalifikacyjnego grupy 10 eliminacji do mistrzostw Europy ze Słowacją 2:1. Papikyan grał do 87. minuty.
Z kibicami gości
ŁKS postąpił rozsądnie. Zdecydował się sprzedać bilety fanom gości, bo piłka nożna bez kibiców (także drużyny gości) nie ma sensu. Można się spodziewać, że grupa pół tysiąca krakusów będzie dopingowała drużynę Wisły.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?