Niby dworzec zapomniany, pusty, zabity "dechami", a jednak wsiadają tam do smutnych pociągów pasażerowie, jadący głównie w kierunku Koluszek i Skierniewic. Chyba najbardziej znają go kibice przyjeżdżający z innych miast na mecze rozgrywające się na stadionie Widzewa.

Sam dworzec powstał przed II Wojną Światową, a nazwę zapożyczył od ciągnącej się przy nim nitki ulicy Niciarnianej. W latach świetności pobliskiej Ariadny, również i do fabryki była przeprowadzona bocznica kolejowa. Na stacji, a raczej przystanku kolejowym, znajdują się dwa perony, opuszczony budynek dworcowy, którego część od ul. Niciarnianej zajmuje hurtownia motoryzacyjna. Na schodach z tyłu budynku często przysiada, wracająca z pobliskiej szkoły młodzież, nierzadko delektując się przy tym papierosami, czy jakimś procentowym napitkiem. Tuż obok pobliskiego przejazdu kolejowego stoi budka dróżnika, który co jakiś czas, po włączeniu głucho alarmującego dzwonka, opuszcza szlabany. Obecnie, przejechanie ul. Niciarnianej w godzinach między 14 a 15 stanowi nie lada wyzwanie dla ludzkiej cierpliwości, gdyż średnio, co 10 minut przejazd jest zamykany.

Jesienna aura potęguje poczucie pustki, jaką wypełnia tę stację. I choć tylko nieliczni z niej korzystają polecam, jako plener do fotografowania, koniecznie przy dobrej pogodzie. Może wtedy będzie bardziej kolorowo.

MM Łódź patronuje:

MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.