Od czwartku zatem jedynym właścicielem piłkarzy z al. Unii będzie miasto Łódź.
Swoje podpisy na umowie złożą prezes ŁKS PSS Dariusz Gałązka, przewodniczący rady nadzorczej ŁKS PSS Adam Gilarski, prezes ŁKS SSA Antoni Panek i prokurent starej spółki Marek Łopiński.
- Teraz wszystko zależy od łódzkich radnych. Mam nadzieję, że dadzą szansę ŁKS - mówi Gałązka. Prezes ŁKS PSS nie ukrywa, że liczy na dokapitalizowanie spółki przez radnych. Formalnie taki wniosek może złożyć tylko prezydent miasta lub komisarz. Jeśli do przyszłego tygodnia komisarz zostanie powołany, sprawa dokapitalizowania piłkarskiej spółki może stanąć na następnej sesji rady miejskiej, czyli w najbliższą środę.
Z przekazania drużyny bardzo zadowolony jest Łopiński, który wykonał wiele pracy, by doszło do podpisania umowy.
Według szacunków Gałązki, ŁKS potrzebuje 4 milionów złotych, by spokojnie dokończyć sezon i otrzymać licencję na kolejny. Według Tomasza Hajty, jednego z najbardziej doświadczonych zawodników łódzkiej drużyny, dla miasta może być to znakomity interes. - Po awansie do ekstraklasy klub będzie miał zagwarantowane prawie 10 milionów złotych z tytułu praw telewizyjnych - mówi Hajto. - Wówczas pięć milionów może wrócić do kasy miasta, a nowy inwestor będzie miał wymarzoną sytuację, bo nie będzie długów, a zespół będzie w ekstraklasie. Nie sądzę, żeby w takiej sytuacji znalezienie osoby zainteresowanej przejęciem ŁKS było trudne.
Jeśli wszystko skończy się korzystnie dla ŁKS, łódzki klub zimą wzmocni kilku niezłych piłkarzy - Piotr Świerczewski, Wahan Geworgjan, Mariusz Kukiełka i Piotr Madejski. Wszyscy trenują z zespołem w Zakopanem i są bardzo bliscy przejścia do ŁKS. Z nimi w składzie zespół z al. Unii będzie jednym z głównych kandydatów do awansu. Z Zakopanego łodzianie wrócą 30 stycznia.
- Trenujemy w bardzo dobrych warunkach i nasłuchujemy wiadomości z Łodzi. Wszyscy gorąco wierzymy, że sprawa zakończy się pomyślnie dla ŁKS - powiedział nam trener łódzkiej drużyny Grzegorz Wesołowski.
Przypomnijmy, że powołując do życia spółkę ŁKS PSS radni zdecydowali o wpłaceniu kapitału zakładowego w wysokości miliona złotych. Od początku wiadomo było jednak, że potrzeba będzie więcej pieniędzy. Na kwotę 4 milionów złotych, o którą chce wnioskować Gałązka, składa się zadłużenie wobec członków PZPN, urzędu skarbowego i ZUS oraz bieżące finansowanie do czerwca. By nowa spółka została dopuszczona do rozgrywek pierwszej ligi, konieczne jest spłacenie zaległości wymaganych przez PZPN.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?